Już wcześniej zadecydowano, że w trakcie igrzysk w Tokio nie będzie zagranicznych fanów. Obecnie trwają dyskusje ws. obecności widzów z Japonii na olimpijskich arenach. Dwa dni temu japońskie media przekazały, że tamtejszy rząd rozważa liczbę do 10 tysięcy kibiców na trybunach podczas poszczególnych zawodów. Projekt, który nie dotyczy tylko wydarzeń sportowych, ograniczyłby liczbę widzów do 50 proc. pojemności obiektu lub maksymalnie do 10 tysięcy osób, w zależności od tego, która z tych wartości jest mniejsza. Eksperci medyczni wyrażają zaniepokojenie, że tłumy na igrzyskach (i nie tylko) mogą spowodować wzrost zachorowań na COVID-19 po zakończeniu m.in. w Tokio 20 czerwca stanu wyjątkowego. Japońscy eksperci medyczni oświadczyli w piątek, że zakaz oglądania igrzysk jest najmniej ryzykowną opcją dla ich organizacji. "Istnieje ryzyko, że ruch ludzi i możliwości interakcji podczas igrzysk rozprzestrzenią infekcję i obciążą system medyczny" - dodano w raporcie ekspertów. Światowe media przypominają, że program szczepień w Japonii postępuje wolno, a system medyczny w niektórych częściach kraju znalazł się na krawędzi. bia/ giel/ co/