Belgijski system szkolenia daje efekty w wielu grach zespołowych, nie tylko w piłce nożnej. Hokej na trawie jest jednym z nich. Przez lata Belgia byłą tu uboższym krewnym wielkiej reprezentacji Holandii, która zdobywała złoty medal olimpijski w 1996 i 2000 roku. Teraz nie tylko jej dorównała, ale ewidentnie przerosła i stała się wiodąca siłą w hokeju na trawie na świecie. Tokio 2020. Belgia absolutną potęgą Już w półfinale poprzednich igrzysk w Rio de Janeira laskarze belgijscy pokonali Holendrów 3-1, by następnie przegrać jednak finał z Argentyną. Teraz w turnieju nie ma już i Argentyńczyków, i Holendrów. Są za to Belgowie, którzy przeszli przez turniej jak burza. Imponujące były już ich niektóre wyniki grupowe, gdzie roznieśli np. 9-4 Republikę Południowej Afryki czy 9-1 zespół Kanady. Pokonali też Niemców 3-1 i ponownie 3-1 Holandię.W fazie pucharowej Belgowie rozprawili się 3-1 z Hiszpanią i wreszcie w półfinale - z wracającą do światowej czołówki po latach reprezentacją Indii i to wyraźnie, 5-2. Zespół belgijski drugi raz z rzędu jest w finale olimpijskim hokeja na trawie i tym razem nie zamierza go przegrać. Zagra w nim z Australią, jedną z potęg tego sportu, uprawianego w Polsce głównie w Wielkopolsce, na Pałukach czy w Toruniu. Australijczycy to mistrzowie olimpijscy z Aten w 2004 roku. Dla Belgii byłby to pierwszy triumf olimpijski w grach zespołowych od ... stu lat! Od igrzysk w rodzimej Antwerpii w 1920 roku, gdy złoty medal zdobyli belgijscy piłkarze. Poza nimi aż siedem medali zdobyła belgijska drużyna piłki wodnej, czołowa na świecie na początku XX wieku. Miała ona srebro na igrzyskach w 1900, 1909, 1920 i 1924 roku oraz brąz w 1912 i 1936 roku.O brązowy medal zagrają w czwartek Niemcy i Indie. Hindusi czekają na medal w swym ukochanym hokeju na trawie od 40 lat.W turnieju kobiet w środowych półfinałach zmierzą się: Holandia z Wielką Brytanią oraz Argentyna z Indiami. Pierwszy mecz to powtórka finału z igrzysk w Rio.