Mistrzyni olimpijska wzmocniła katowicki klub ponad rok temu, kiedy podpisała kontrakt wizerunkowy z województwem śląskim i stała się twarzą Stadionu Śląskiego. Kontrakt do igrzysk Kontrakt został podpisany na rok, a kiedy igrzyska zostały przesunięte, aneksowany na kolejny rok. - Anita pokazała, że jest wielkim sportowcem, bo przecież bardzo długo leczyła kolano. Jest jednym z tych uczestników igrzysk, którzy skorzystali na fakcie ich przesunięcia. Mogła doprowadzić się w tym czasie do pełniej sprawności, wyleczyć. Na mistrzostwach Polski w Poznaniu zajęła drugie miejsce, za Malwiną Kopron. Z jednej strony cieszyliśmy się, że wróciła, z drugiej odległości nie były jeszcze imponujące. Można było zastanawiać się, czy zdąży z formą. Zdążyła - cieszy się Krzysztof Nowak, dyrektor katowickiej AWF. Kibicuj naszym na IO w Tokio! - Sprawdź Studio Ekstraklasa na żywo w każdy poniedziałek o 20:00 - Sprawdź! Niepokój tylko po pierwszym rzucie Podczas rywalizacji Krzysztof Nowak przez moment odczuwał niepokój, bo pamiętał słowa, które kiedyś zawodniczka wypowiedziała w rektoracie AWF: "najważniejsze to dobrze wykonać pierwszy rzut - po to, żeby mieć spokój". W Tokio pierwszy rzut spaliła, ale niepokoiłem się tylko przez chwilę, bo potem wszystko wróciło do normy. W efekcie jako pierwsza lekkoatletka w historii zdobyła trzeci złoty medal olimpijski z rzędu w tej samej konkurencji. Jamajka Shelly-Ann Fraser-Pryce w biegu na 100 metrów również miała na to szanse [zdobyła złoto podczas igrzysk w Pekinie oraz Londynie, przyp.au.], tym razem musiała zadowolić się srebrem. A Anita? Chciałbym żeby wytrzymała do igrzysk w Paryżu. W rzucie młotem nie wiek jest najważniejszy a zdrowie. Jeśli zechciałaby spróbować, to mogłaby w Paryżu osiągnąć coś nieprawdopodobnego. Dwa złota katowickiej AWF Reprezentacji katowickiej AWF mają na razie na tych igrzyskach dwa złote medale: sztafety mieszanej (w jej składzie Justyna Święty-Ersetic i Karol Zalewski) oraz rzucie młotem kobiet (Włodarczyk).