"Zrobiłam to!" - dumnie ogłosiła nasza sportsmenka, parająca się biegami długodystansowymi. Trzykrotna brązowa medalistka mistrzostw Polski na 10 km odniosła życiowy sukces, bo znacznie wydłużyła dystans i efekt przyszedł w mgnieniu oka. Dzisiaj cieszy się z kwalifikacji na igrzyska do Tokio, które rozpoczynają się już 23 lipca. Niezbędne minimum na najważniejszą imprezę czterolecia nasza lekkoatletka ustanowiła w Dębnie, podczas krajowego czempionatu na królewskim dystansie. Angelika Mach była gotowa skończyć karierę - Minimum na igrzyska olimpijskie w maratonie: 2:27,48 i rekord życiowy o blisko 10 minut. Rok temu założyłam, że daję sobie rok, aby się poprawić i powalczyć o minimum, a jak nie wyjdzie to kończę z bieganiem. W tym czasie zrobiłam wszystko co tylko mogłam, aby tak się stało, postawiłam wszystko na jedną kartę i opłaciło się - triumfuje zawodniczka AZS UMCS Lublin, zamieszczając wpis w mediach społecznościowych.Rezultat Mach jest najlepszym dowodem na to, że do końca warto walczyć o swoje marzenia. Wśród licznych podziękowań zawodniczka osobno pokłoniła się trenerowi Jackowi Kostrzebie. - To, co zrobiliśmy w przeciągu jednego roku, to jakiś kosmos - nie może wyjść z podziwu nasza maratonka.O sukcesie "Biało-Czerwonych" czytaj także TUTAJ!