W imieniu 400 tysięcy członków federacji wystąpił dyrektor generalny USA Swimming Tim Hinchey. Podkreślił, że świat sportowców został "wywrócony do góry nogami", dodając, że starają się znaleźć sposoby na treningi i dalsze przygotowania. Amerykanie są potęgą w pływaniu, a podczas olimpijskiej rywalizacji w Rio de Janeiro w 2016 roku zdobyli aż 33 medale, w tym 16 złotych. Zdeklasowali rywali, m.in. Australię - 10 krążków (3 złote), Węgry - 7 (3) i Japonię - 7 (2). - Nasi pływacy są zawsze i wszędzie gotowi na każde zawody. Jednak w obliczu globalnego kryzysu zdrowotnego organizacja igrzysk latem tego roku nie jest korzystnym rozwiązaniem. Odpowiedzialnością jest priorytetowe traktowanie zdrowia i bezpieczeństwa wszystkich osób. Dlatego prosimy o roczne przesunięcie organizacji igrzysk - zaznaczył Hinchey. Szef MKOl-u Thomas Bach przyznał wcześniej w rozmowie z "New York Times", że są rozważane różne scenariusze dotyczące igrzysk w Tokio, ale żaden z nich nie zakłada odwołania imprezy. Otwarcie zaplanowane jest na 24 lipca, ale ze względu na pandemię koronawirusa stoi pod znakiem zapytania. W podobnym tonie wypowiedziała się prezes Komitetu Olimpijskiego i Paraolimpijskiego USA (USOPC) Susanne Lyons. - Potrzebujemy więcej porad ekspertów i informacji. Igrzyska są zaplanowane za cztery miesiące, a do tego czasu wiele się może zmienić. Na tym etapie nie uważamy, że musimy zachęcać MKOl do podjęcia decyzji - stwierdziła. Lyons zapewniła także, że rozumie i jest za sportowcami, którzy są "nękani strasznym stresem i niepokojem spowodowanym brakiem pewności co do igrzysk w Tokio". - USOPC jako pierwszy przekaże sugestie i komentarze sportowców oraz będzie obrońcą ich interesów i bezpieczeństwa. To jest nasza obietnica - zapewniła. Z kolei Hinchey podkreślił, że z powodu zakłóceń w procesie treningowym, kontynuacja dążeń do przeprowadzenia w tym roku igrzysk olimpijskich "podważa autentyczność równych szans dla wszystkich". Pandemia zapalenia płuc wywoływanego przez nowy rodzaj koronawirusa wybuchła w grudniu w Wuhanie, w środkowych Chinach. Według oficjalnych danych potwierdzono dotychczas ponad 277 tys. przypadków zakażenia i ok. 11,4 tys. zgonów.