"Co najmniej 75 procent mieszkańców wioski olimpijskiej w trakcie igrzysk w Tokio już zostało zaszczepionych lub planuje to zrobić. Mamy też przesłanki, by sądzić, że ten wskaźnik wzrośnie znacznie powyżej 80 procent" - przekazał Bach podczas spotkania online z japońskimi organizatorami igrzysk. W Kraju Kwitnącej Wiśni stale rośnie odsetek przeciwników organizacji igrzysk latem tego roku m.in. ze względu na obciążenie dla lokalnego systemu służby zdrowia, którego wydajność i tak jest już mocno nadwyrężona epidemią COVID-19. Szef MKOl zaproponował też japońskiemu Komitetowi Organizacyjnemu włączenie dodatkowego personelu medycznego do delegacji poszczególnych krajów, by pomagał on miejscowym lekarzom. "Dodatkowy personel wspierałby wszelkie operacje medyczne i wdrażanie środków bezpieczeństwa przeciwko COVID-19 zarówno w wiosce olimpijskiej, jak i na obiektach sportowych" - powiedział Bach, ale nie poinformował, jak liczna miałaby to być grupa. Przewodniczący MKOl wskazał też, że sportowcy są świadomi sytuacji oraz zagrożeń i są gotowi na wyrzeczenia, jak kwarantanna, codzienne testy czy ograniczenia w przemieszczaniu się. "Te wszystkie restrykcje wraz z wysokim procentem zaszczepionych sprawią, że wioska olimpijska będzie miejscem bezpiecznym, a zmagania olimpijskie i paraolimpijskie odbędą się bezpiecznie i bez ryzyka zakażeń" - podkreślił. Uczestnicząca w spotkaniu szefowa Komitetu Organizacyjnego Seiko Hashimoto z zadowoleniem przyjęła inicjatywę MKOl i podkreśliła, że szczepienia będą jednym z głównych oręży w staraniach o bezpieczne przeprowadzenie imprezy. Sondaże wskazują, że w Japonii, gdzie od pewnego czasu wzrasta liczba zakażeń koronawirusem, stale maleje społeczne poparcie dla przeprowadzenia latem przełożonych z 2020 roku igrzysk. Większość Japończyków chce kolejnego ich przełożenia lub odwołania. MKOl i lokalni organizatorzy uważają, że igrzyska nie są zagrożone, a zawody będą bezpieczne ze względu na licznie wprowadzone obostrzenia sanitarne, m.in. zakaz przyjazdu kibiców z zagranicy. pp/ bia/