Przełom marca i kwietnia miał być gorącym okresem przygotowań sportowców na całym świecie do najważniejszej imprezy czterolecia. Igrzyska olimpijskie, będące snem wielu zawodników różnych dyscyplin, od miesięcy były kwestią priorytetową. Pandemia koronawirusa skutecznie postawiła znak zapytania nie tylko nad sensem rozgrywania igrzysk, ale przede wszystkim pozbawiła sportowców możliwości treningu. Zdaniem Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego sportowcy powinni kontynuować przygotowania do Tokio 2020 "najlepiej jak potrafią". Ponad cztery miesiące, jakie pozostały do wydarzenia to wystarczający okres, aby w spokoju czekać na rozwój sytuacji bez podejmowania drastycznych decyzji. Sportowcy kwestionują słuszność kontynuacji olimpijskich przygotowań zarówno po stronie organizatora, jak i swojej. Zamknięte obiekty sportowe to dla wielu zawodników całkowity brak możliwości treningu i przymusowy urlop w domowej izolacji. Przeciwko radzie MKOl-u, aby kontynuować treningi na sto procent swoich możliwości, wystąpiła między innymi Katarina Johnson-Thompson. Lekkoatletka, która przed dwoma laty w Birmingham sięgnęła po złoty medal w pięcioboju podczas halowych mistrzostw świata, uważa, że przygotowania nie mają sensu, jeśli sportowcy w kilku krajach mierzą się z zamknięciem obiektów sportowych. Brytyjka zdradza, że stara się śledzić wszystkie informacje na bieżąco, jak bezpiecznie kontynuować swoją pracę, jednocześnie nie narażając na ryzyko innych osób. Postępowania MKOl-u są jednak sprzeczne z działaniami podejmowanymi przez rządy. "Rada MKOl-u zachęca sportowców do dalszych przygotowań najlepiej jak potrafią na igrzyska, które są już za cztery miesiące, ale ustawodawstwo rządowe wymusza izolację w domu przy zamkniętych torach, siłowaniach i innych miejscach publicznych" - dodała wieloboistka. "Sportowcy czują się pod presją trenowania i utrzymywania tej samej rutyny, która obecnie nie jest możliwa" - oznajmiła Johnson-Thompson. W takiej samej lub podobnej sytuacji są sportowcy w Polsce. Część z nich poddana została domowej kwarantannie. Inni zupełnie stracili możliwość trenowania swoich dyscyplin lub zostało im to znacznie utrudnione. To oczywiste, że nie każda specjalizacja sportowa umożliwia przynajmniej podtrzymanie formy, siedząc zamkniętym w czterech ścianach. Kontynuacja działań mających finalnie na celu doprowadzenie do otwarcia igrzysk wisi jednak na włosku. Na ten moment nic nie wskazuje bowiem na to, żeby pandemia koronawirusa miała zatrzymać się w najbliższych dniach. AB