W sporcie rok bywa epoką. Tylko najwięksi mistrzowie są w stanie przez lata utrzymać formę na wysokim poziomie. Dla kilku polskich siatkarzy ostatnie miesiące były jednak milowym krokiem w karierze, mogącym zaowocować miejscem w kadrze na turniej, który ma przynieść “Biało-Czerwonym" drugi w historii medal olimpijski. Widać to już po wyborze zawodników, z których Heynen będzie korzystać w czasie Ligi Narodów w Rimini. Reprezentacja Polski w siatkówce. Kto zyskał na przełożeniu igrzysk? Zdecydowanie największym wygranym ostatniego sezonu PlusLigi i europejskich pucharów jest Kamil Semeniuk. Przyjmującego ZAKS-y nie było nawet w szerokiej kadrze Heynena w 2019 r., czyli ostatnim pełnym sezonie reprezentacyjnym. Przed rokiem nie dostał też zaproszenia na zgrupowanie w Spale. W ostatnich miesiącach natomiast nie tylko wygrał Ligę Mistrzów, ale był wiodącą postacią drużyny w pamiętnych potyczkach z Cucine Lube Civitanova oraz Zenitem Kazań. Mimo ogromnej konkurencji na przyjęciu znalazł się wśród sześciu wybrańców Heynena na tej pozycji i będzie miał szansę przekonać go do siebie w Rimini. - Mówiło się o nim, że to przyszłość. Ale w tym sezonie odpalił tak, że czapki z głów. Na tej pozycji, przyjmującego, wybór jest wielki. Jakiej decyzji ostatecznie nie podejmie Heynen, i tak będą kontrowersje - oceniał Semeniuka w rozmowie z Interią Grzegorz Wagner, były rozgrywający polskiej kadry. Semeniuk niedawno przedłużył kontrakt z ZAKS-ą. Przed nim nową umowę podpisał Łukasz Kaczmarek. 26-letni atakujący jest w kręgu zainteresowań selekcjonerów od 2017 r., ale gdyby igrzyska zostały rozegrane zgodnie z planem, również i on nie miałby szans na wyjazd na turniej. Sezon 2019/2020 stracił z powodu problemów ze zdrowiem. W kolejnym błysnął jednak wysoką formą i wyprzedził w hierarchii atakujących Dawida Konarskiego. W Lidze Narodów ma szansę zrobić to samo z Maciejem Muzajem. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź! Kolejnym siatkarzem, którego Heynen przed rokiem nie zaprosił do Spały, był Marcin Janusz. Co prawda rok wcześniej występował w kadrze w Lidze Narodów, ale wówczas zdecydowanie przegrywał rywalizację z Marcinem Komendą. Po dwóch niezłych sezonach w Treflu Gdańsk to on znalazł się jednak w trójce najlepszych polskich rozgrywających, to w nim eksperci widzą przyszłego następcę Fabiana Drzyzgi. Janusz zachowuje szansę na wyjazd na igrzyska. Przed rokiem nie byłby brany pod uwagę. Ostatnie 12 miesięcy pomogło też z pewnością Jakubowi Kochanowskiemu. Mistrz świata z 2018 r. kolejnych sezonów reprezentacyjnych nie mógł uznać za do końca udane. W 2019 r. znalazł się poza kadrą na najważniejszy turniej sezonu, czyli kwalifikacje olimpijski, i nie przypominał zawodnika, który przebojem wdarł się do seniorskiej kadry. Rok później latem zmagał się z drobnym urazem. Przejście z PGE Skry Bełchatów do ZAKS-y okazało się jednak strzałem w dziesiątkę - dziś 23-letni zawodnik znów jest w ścisłej czołówce polskich środkowych i trudno sobie wyobrazić, by zabrakło go w Tokio. Reprezentacja Polski siatkarzy. Kto najwięcej stracił na przełożeniu igrzysk? Największych przegranych przełożenia igrzysk w Tokio trzeba szukać wśród siatkarzy, którzy byli w szerokiej kadrze na obecny sezon, ale Heynen nie znalazł dla nich miejsca wśród wybrańców na Ligę Narodów. Mimo braku meczów międzypaństwowych ostatni rok z pewnością zachwiał pozycją w kadrze Artura Szalpuka. 26-letni przyjmujący od początku pracy Heynena z polską kadrą należał do ulubieńców Belga. Na mistrzostwach świata w 2018 r. był podstawowym zawodnikiem, później selekcjoner zabierał go na wszystkie ważne turnieje. Za kadencji Heynena to Szalpuk był siatkarzem, który rozegrał najwięcej meczów w kadrze. Ostatni sezon w Vervie Warszawa Orlen Paliwa to jednak głównie kontuzje i ławka rezerwowych, co ostatecznie przekreśliło jego szanse na igrzyska. Swoje zrobiła także wielka konkurencja na przyjęciu. To głównie z tego powodu w kadrze do Tokio nie zmieści się Bartosz Kwolek. Mistrz świata z 2018 r. jeszcze rok później był w gronie pięciu przyjmujących najbardziej cenionych przez Heynena. W 2020 r. jego akcje również stały wysoko i miał duże szanse, by z sukcesem rywalizować o miejsce w składzie z Bartoszem Bednorzem i Tomaszem Fornalem. Mimo że za Kwolkiem niezły sezon, po którym znalazł się w czołówce najlepiej atakujących i przyjmujących siatkarzy PlusLigi, tym razem przegrał rywalizację z wymienioną dwójką. A do tego wyrosła mu jeszcze konkurencja w osobie Semeniuka. O ile Szalpuk i Kwolek mogą myśleć jeszcze o starcie w kolejnych igrzyskach, o tyle dużo trudniej będzie w nich wystąpić Dawidowi Konarskiemu. Dwukrotny mistrz świata będzie wówczas tuż przed 35. urodzinami. Atakujący grał w reprezentacji Polski od lat, przywoził medale z kolejnych imprez - poza igrzyskami. Co prawda już w 2019 r., pod nieobecność Bartosza Kurka, przegrał rywalizację z Muzajem, ale jego pozycja w kadrze wciąż była mocna i przed rokiem pozostawał poważnym kandydatem do wyjazdu na igrzyska. Jego akcje znacznie obniżył jednak ostatni rok, w którym nie potrafił odnaleźć formy w bardzo słabo spisującym się zespole Cerrad Enea Czarnych Radom. Heynen uznał więc, że bardziej od doświadczonego zawodnika przyda mu się Kaczmarek. Damian Gołąb