Na występ koszykarskiego Dream Teamu na igrzyskach kibice koszykówki czekają z dużym wytęsknieniem, choć od czasów olimpijskiej rywalizacji w Barcelonie i zespołu, w którym występowali chociażby Magic Johnson czy Michael Jordan, sporo się zmieniło. Teraz Amerykanie, mimo tego, że opierają swój skład na gwiazdach NBA, nie są już tak nieosiągalni dla rywali. Pokazała to rywalizacja w grupie, gdzie USA przegrali z Francją 76:83, prezentując się dobrze, ale nie na tyle, by wygrać z drużyną ze Starego Kontynentu. Zresztą już pierwsza kwarta półfinałowego starcia udowodniła, że Australijczycy wcale nie są bez szans. Wygrana drużyny z Antypodów 24:18 zwiastowała, że o awans do finału Amerykanom nie będzie łatwo. W drugiej kwarcie zresztą Australijczycy, którzy świetnie rzucali za trzy punkty, zaczęli coraz bardziej odjeżdżać rywalom. Świetnie spisywał się co prawda Kevin Durant, ale był osamotniony. W pewnym momencie drużyna z Antypodów prowadziła już 41:26, jednak wtedy do gry w końcu zabrali się zawodnicy z USA. Dobrze pod tablicami radził sobie Bam Adebayo, skuteczność utrzymywał Durant i na półmetku Amerykanie zdołali zmniejszyć stratę do zaledwie trzech punktów przegrywając 42:45. IO: szanse medalowe, wyniki, informacje. Bądź na bieżąco Coś, co było początkowo słabszą stroną drużyny USA, na początku trzeciej kwarty przerodziło się w ich siłę. Znakomita skuteczność rzutów z dystansu sprawiła, że Amerykanie bardzo szybko wyszli na prowadzenie. Rzucili aż 19. punktów z rzędu, świetnie bronili i wygrali tę część meczu 32:10! Bardzo dobrze oglądało się ich grę, Australijczycy byli zupełnie bezradni, a ich dobra postawa z pierwszej i początku drugiej kwarty bardzo szybko odeszła w zapomnienie. Ostatnia kwarta była już tylko dopełnieniem dominacji Amerykanów, którzy momentami prezentowali się znakomicie. Australijczycy zdołali dojść do głosu dopiero wtedy, kiedy ich przeciwnicy zupełnie się rozluźnili. Dzięki temu udało im się zremisować tę kwartę 23:23, ale całe spotkanie wygrali Amerykanie 97:78. Drużyna USA zagrała w końcu na miarę oczekiwań i udowodniła, że choć nie ma w składzie takich gwiazd jak niegdyś, to wciąż stać ją na wspaniałą grę.USA - Australia 97:78 (18:24, 24:21, 32:10, 23:23) KK