W pierwszym spotkaniu turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich rozgrywanego w Kownie reprezentacja Polski mierzyła się z Angolą. Drużyna, która przez lata regularnie występowała na mistrzostwach świata i igrzyskach ostatnio przeżywa jednak kryzys. Jedenastokrotni mistrzowie Afryki na dodatek nie mogli w Kownie skorzystać ze wszystkich swoich graczy, bowiem część koszykarzy z powodów dyscyplinarnych została usunięta z kadry. Tokio 2020: Polacy walczą o awans "Biało-Czerwoni" również musieli radzić sobie bez Adama Waczyńskiego, który skonfliktowany z trenerem Mikiem Taylorem opuścił zgrupowanie i ogłosił rezygnację z gry w reprezentacji. Mimo to polscy fani wierzyli, że pomimo tego uda się pokazać z dobrej strony w Kownie i powalczyć o igrzyska, choć naszym grupowym rywalem jest również Słowenia, mająca w swoim składzie kilka gwiazd światowego formatu, będąca zdecydowanym faworytem.I zaczęło się zgodnie z oczekiwaniami, bo pierwszą kwartę nasi koszykarze wygrali 24:19. Rzuty za trzy punkty A.J Slaughtera i dobra gra pod koszem Aleksandra Balcerowskiego sprawiły, że "Biało-Czerwoni" kontrolowali sytuację na parkiecie. Drugą kwartę zaczęliśmy od efektownego wsadu Damiana Kuliga, w dalszym ciągu z dystansu trafiał Slaughter, wspomagany przez Mateusza Ponitkę i przewaga Polaków powoli wzrastała. Na półmetku prowadziliśmy 43:31, choć trener Taylor cały czas podpowiadał coś swoim podopiecznym, wymagając zdecydowanie więcej.Trzecią kwartę rozpoczęliśmy od celnej "trójki" Aarona Cela, a później dwie udane akcje przeprowadził Ponitka i trener rywali musiał poprosić o czas. Na niewiele się to zdało, choć akurat ta część spotkania była pełna niedokładności z obu stron. Mimo to Polacy powiększali swoją przewagę, a po dwóch "trójkach" Jarosława Zyskowskiego mieliśmy już 24 punkty przewagi. W samej końcówce trzy udane akcje przeprowadzili jednak nasi rywale i ostatecznie zakończyli tę kwartę z 45 punktami na koncie.W ostatniej kwarcie tego spotkania polscy koszykarze zaprezentowali się mocno przeciętnie. Po pierwszych pięciu minutach mieli zaledwie cztery "oczka" na swoim koncie i nasza przewaga w pewnym momencie stopniała do zaledwie jedenastu punktów. Angolscy gracze grali niezwykle agresywne, z duża determinacją i sprawiali "Biało-Czerwonym" sporo problemów. Na szczęście udało nam się w końcówce spotkania ostudzić nieco ich zapędy. Kiedy Michał Sokołowski trafił za trzy punkty na niecałe dwie minuty przed końcem i prowadziliśmy 76:61, nasza wygrana wydawała się niezagrożona. Po chwili efektowny wsad zaprezentował Balcerowski, czym "dobił" rywali. Ostatecznie nasza drużyna zwyciężyła 83:64, udanie zaczynając turniej w Kownie.Polacy wygraną z Angolą w zasadzie zapewnili sobie awans do półfinału turnieju w Kownie. Mecz ze Słowenią powinien zadecydować o tym, kto zajmie pierwsze miejsce w naszej grupie. Pierwsza lokata powinna zapewnić uniknięcie w półfinałowej rywalizacji Litwinów, którzy w swojej grupie rywalizują z Koreą Południową i Wenezuelą. Przypomnijmy, że tylko zwycięzcy turnieju w Kownie awansują na igrzyska w Tokio.Polska Angola 83:64 (24:19, 19:12, 19:14, 21:19)KK