Po zakończonych igrzyskach olimpijskich w Tokio podsumowano łączną liczbę cyberataków, których próby tego lata były wymierzone w organizatorów tej wielkiej imprezy. Jak czytamy w raporcie, łącznie zanotowano aż 450 milionów cyberataków, które jednak udało się odeprzeć i uniknąć zakłóceń w przeprowadzaniu sportowej rywalizacji. Liczba ta dotyczy całego okresu olimpijskiego, czyli od 23 lipca do 5 września, kiedy zakończono igrzyska paraolimpijskie. Jeszcze przed igrzyskami eksperci zwracali uwagę, że tego typu impreza w dobie pandemii może być łakomym kąskiem dla hakerów. Teraz okazuje się, że prób było i tak mniej niż podczas igrzysk w Londynie w 2012 roku oraz zimowych igrzysk w Pjongczangu w 2018 roku. Igrzyska bez kibiców Zdaniem firmy Trend Micro mniejsza liczba ataków była podyktowana faktem, że tegoroczne wydarzenie odbyło się bez obecności widzów na trybunach. Zmniejszyła się zatem ilość informacji o kibicach, jakie mogły być złośliwie wykorzystane przez hakerów. Statystyki mówią, że najgorsza sytuacja miała miejsce przed kilkoma laty w Londynie. To wtedy samą stronę internetową próbowano zaatakować około 200 milionów razy. Całość zanotowanych prób hakerskich, biorąc po uwagę wszystkie powiązane z organizacją igrzysk instytucje, wyniosła wówczas 2,3 miliarda. AB