Na igrzyskach olimpijskich w Tokio Maria Andrejczyk rzuciła oszczepem 64,61 m. Dało jej to srebrny medal. Polka postanowiła przekazać krążek na licytację, a pieniądze przeznaczyć na cel charytatywny. Za 200 tysięcy złotych srebro kupiła sieć sklepów "Żabka". Firma postanowiła jednak, że medal pozostanie w rękach Andrejczyk. Polka jednak nie zamierza zatrzymywać krążka. Nie przeprowadzi jednak kolejnej licytacji. W rozmowie z "Faktem" zdradziła, jakie będą dalsze losy jej srebrnego krążka. - Medal wrócił do mnie na chwilę, bo oficjalnie przekazuję go do Muzeum Olimpijskiego, by mógł spocząć w tak zacnym gronie, wśród innych trofeów naszych mistrzów. To ogromny zaszczyt - przyznała Andrejczyk. MP