Rzut młotem na igrzyskach w Tokio okazał się bardzo medalodajną dyscypliną dla Polaków. Wśród mężczyzn złoty medal wywalczył Wojciech Nowicki, zaś brąz Paweł Fajdek. Choć dla drugiego z nich jest to pierwszy olimpijski krążek, czterokrotny mistrz świata napisał w mediach społecznościowych, że nie do końca tak miał wyglądać jego spełniony olimpijski sen. Sportowiec napisał, że nie jest szczęśliwy i spełniony. Przyznał wręcz, że jest na siebie wściekły. Biorąc po uwagę formę przygotowaną na igrzyska, Fajdek przyznał sobie i swojemu sztabowi szkoleniowemu piątkę. Dodał, że jest mu wstyd za występ w eliminacjach, podczas których musiał wykonywać trzy próby. Paweł Fajdek wyrzucił z siebie emocje po igrzyskach "Cała ta lawina stresu, jaką spuściłem na siebie, wszystkich Kibiców, rodzinę. Nie tego oczekuje od siebie jako 4-krotnego mistrza świata... Straciłem na ten konkurs za dużo czasu, zdrowia i energii" - oznajmił lekkoatleta. "Presja, stres, klątwa igrzysk, demony... No jak tak można?!?! 32-letni facet, który rzuca młotem od 20 lat, robi to z automatu i daje się podpuścić mediom i hejterom? Doprowadza się do takiego stanu, że jest niemiły dla każdego dookoła? Nic tylko dać sobie liścia i wsadzić łeb w wiadro wody z lodem. Więcej klasy Paweł..." - dodał sportowiec. Paweł Fajdek przyznał, że w nowym sezonie będzie innym człowiekiem. W komentarzach może liczyć na wsparcie swoich wiernych kibiców. Wszystko wskazuje na to, że słowa mistrza świata wzbudziły respekt u jego fanów, którzy biją mi wirtualne brawa za odwagę, aby opublikować taki wpis. AB