Jest ich troje - siostry Aneta i Alicja oraz brat Dawid. Wszyscy biegają, wszyscy trenowali w klubie Nadodrze Powodowo pod Wolsztynem, na granicy Wielkopolski i Ziemi Lubuskiej. Dojeżdżali tam z maleńkiego Strzyżewa, liczącej czterystu mieszkańców wioski pod Zbąszyniem. Tam się zaczęło, ale z wioski na peryferiach Wielkopolski rodzeństwo wyjechało do Stanów Zjednoczonych, aby tam trenować.Alicja Konieczek, która w Kolorado trenowała jako pierwsza, w maju wykręciła w Walnut wynik 9.33,42 - najlepszy w tym roku w Europie. Był to zarazem czwarty czas w historii polskiej lekkoatletyki w żeńskich zmaganiach na 3000 metrów z przeszkodami, po rezultatach Wioletty Janowskiej, Justyny Bąk i Katarzyny Kowalskiej. Problem w tym, że nie dawał minimum olimpijskiego do Tokio. Brakowało tych trzech sekund do 9.30. Minimum na igrzyska w Tokio dla sióstr Konieczek Minimum padło dopiero na mistrzostwach Polski w Poznaniu i to w niezwykłych okolicznościach. Alicja Konieczek dobiegła bowiem do mety na czele wyścigu ze swą siostrą Anetą. Uzyskała rekord życiowy 9.27,79, kwalifikujący ją na tokijskie igrzyska. Siostra okazała się jednak jeszcze szybsza. Aneta Konieczek sięgnęła po złoto czasem 9.25,98, który jest także jej rekordem życiowym i także daje prawo startu w Japonii. To także wynik lepszy od rezultatu Katarzyny Kowalskiej z 2009 roku, zatem trzeci w dziejach polskiej lekkoatletyki.Trzecia na 3000 metrów z przeszkodami finiszowała Kinga Królik z czasem 9.41,80. Awansu do Tokio on nie daje, ale stanowi rekord życiowy zawodniczki Azymutu Pabianice.Alicja Konieczek reprezentuje już od jakiegoś czasu barwy AZS OŚ Poznań, ale jej młodsza o trzy lata siostra nadal biega dla Nadodrza Powodowo i ten mały klub będzie miał swoją reprezentantkę na igrzyskach olimpijskich. Alicja ma pod koniec roku wyjść za Amerykanina, ale nie zamierza zmieniać czy porzucać polskiego obywatelstwa.