- Zawsze, czy to jest nawet wygrana, będziemy analizować spotkanie. Cieszę się, że styl się poprawił i wygraliśmy to spotkanie przed czasem. Takiego meczu jeszcze nie mieliśmy na tym turnieju. W koszykówce 3x3 decydują szczegóły, więc na pewno będziemy wyciągać wnioski i skupimy się na następnych spotkaniach - odpowiedział Interii Rduch, który razem z kolegami rozgrał świetne spotkanie. - Wyszliśmy zdecydowanie i agresywnie, szybko złapaliśmy sześć fauli, ale pokazaliśmy dzięki temu, kto będzie rozdawał karty w obronie. Oczywiście wpadały nam rzuty z obwodu, ale z tego słyniemy. W przeciwieństwie do meczu z Serbią trafialiśmy rzuty, które musieliśmy zmieścić - dodał nasz zawodnik. Reprezentant Polski podkreślił fakt, że jako drużyna cały czas skupiają się na poprawie gry, zdając sobie sprawę, że w pierwszych trzech spotkaniach nie zagrali na miarę oczekiwań. - W nich nie pokazaliśmy swojego arsenału, co było największą bolączką? A czy chcieliśmy zabiegać Rosjan? Nie, ponieważ każdy z nas już czuje zmęczenie turniejem, a jeszcze sporo meczów przed nami, trzy dni grania. Dlatego uważam, że będzie dużo niespodzianek, ponieważ regeneracja będzie miała kluczowe znaczenie. Widać po wynikach, że tu nie ma słabych drużyn. Każdy naprawdę może wygrać z każdym. 31-latek bardzo poważnie odniósł się do pytania, czy drużyna jest przygotowana, aby wytrzymać trudy turnieju olimpijskiego, rozgrywanego w tak wymagającym klimacie. - Przeanalizowaliśmy to, ponieważ w meczu z Japonią prowadziliśmy 18-12, a mimo to gładko nie dociągnęliśmy wyniku tego spotkania. To samo było z Serbią, tam końcówka meczu też nam nie wyszła. Oglądaliśmy te pojedynki i teraz trochę inaczej rozłożyliśmy siły. Wyszło to trochę lepiej i tam musimy grać, bo liczy się to, kto wygrywa, a nie w jakim stylu gra mecz - zakończył Rduch. Bilans naszego zespołu po czterech meczach to na razie dwa zwycięstwa i dwie porażki. Artur Gac z Tokio