O wszystkim zadecydowała porażka w pierwszej walce, która miała rangę ćwierćfinału. Mimo prowadzenia przez większą część meczu, nasze reprezentantki musiały uznać wyższość niewygodnych dla siebie Estonek, przegrywając 26-29. O tym, jak trudno pozbierać się w takim momencie, choć turniej jeszcze trwa, świadczyła emocjonalna reakcja doświadczonej w ekipie Renaty Knapik-Miazgi, która uszanowała obecność dziennikarzy i zatrzymała się w strefie mieszanej. Zanim zawodniczka AZS AWF Kraków odpowiedziała na najważniejsze pytanie, w pierwszej kolejności wszystko wyrażały jej twarz i oczy. Łez siłą rzeczy nie dało się powstrzymać.- Jest bardzo ciężko. Co ja mogę powiedzieć? Jest bardzo ciężko, bo wiemy wszystkie, że mogłyśmy, a to się nie udało. Jedyną satysfakcją z tego dnia, jaką możemy mieć, jest fakt, że od początku do końca dałyśmy z siebie wszystko. I tyle, taki jest sport - skomentowała 33-latka, medalistka mistrzostw świata i Europy. Najnowsze informacje z Igrzysk Olimpijskich - Sprawdź Odnosząc się już w szczegółach do przebiegu pojedynku z Estonkami, Knapik-Miazga szczegółowo przedstawiła swoją optykę. - Wiedziałyśmy, że ten mecz będzie bardzo ciężki, choć od początku zapowiadał się bardzo dobrze. Wiedziałyśmy, że będziemy musiały walczyć do ostatniego trafienia i w większości układało się po naszej myśli. Zadecydowały w sumie dwie przegrane walki, w końcu rywalki nas dogoniły i ostatni pojedynek był pół na pół. Zwycięstwo było już właściwie o włos - komentowała zawodniczka.- Jest to dla nas bardzo bolesna przegrana, ale wiedziałyśmy przed turniejem, że faworytek jest wiele. My oczywiście też byłyśmy jednymi z kandydatek i przez ostatnie lata wykonałyśmy ogromną pracę, tworząc świetną drużynę. Potrafiłyśmy wygrywać Puchary Świata, zdobyłyśmy medal mistrzostw świata i dwa medale mistrzostw Europy. I to jest nasz olbrzymi sukces. A dużo emocji, myślę, wyleje się z nas po ostatnim meczu, bo uważam, że każda z nas jest rozczarowana tym wynikiem - zakończyła Knapik-Miazga. Artur Gac z Tokio