Dla "Biało-Czerwonych", dwukrotnych mistrzów świata, właśnie rozpoczęła się walka o spełnienie wielkiego celu, w postaci wywalczenia upragnionego medalu olimpijskiego. Nasi reprezentanci, mimo że od lat męska reprezentacja należy do absolutnie ścisłej światowej czołówki, czekają na wyśniony olimpijski "krążek" od 45 lat. Klątwa trwa od czasu, gdy na najwyższym stopniu podium stanęli mistrzowie pod wodzą nieodżałowanego Huberta Jerzego Wagnera.Na odbywających się bez kibiców igrzyskach w Tokio doping niestety nie poniesie naszego zespołu, ale wiatru w żagle zespołowi postanowił dodać Andrzej Duda. Prezydent RP, który w Japonii jest obecny od czwartku, wziął udział w ceremonii otwarcia na Stadionie Olimpijskim, a teraz pojawia się na poszczególnych arenach, na których rywalizują nasi zawodnicy.W sobotę wieczorem pierwszy obywatel w koszulce reprezentacji Polski zasiadł w hali Ariake Arena, gdzie nasi siatkarze w meczu otwarcia IO mierzyli się z zawsze niewygodnym dla siebie Iranem. Prezydent emocjonował się spotkaniem, zagrzewał do walki "Biało-Czerwonych", a w przerwach nie odmawiał zdjęć osobom, które ustawiały się do pamiątkowej fotografii. Towarzyszyli mu inni oficjele, przede wszystkim prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego Andrzej Kraśnicki oraz prezydent Światowej Agencji Antydopingowej (WADA) Witold Bańka. Wcześniej, tego samego dnia, prezydent gościł na meczu reprezentacji koszykarzy w odmianie 3x3, a później stawił się na terenie kompleksu kortów tenisowych, dopingując deblową parę Hubert Hurkacz - Łukasz Kubot. Artur Gac z Tokio