Karolina Pęk urodziła się z okołoporodowym porażeniem splotu barkowego prawej ręki. Przez wiele lat rehabilitowała się, aby w ogóle móc jakoś funkcjonować. - Nawet tak proste czynności jak posmarowanie bułki masłem czy zawiązanie sznurowadeł było dla mnie problemem - wspomina. Z czasem jednak nauczyła się nie tylko radzić sobie z bułkami czy butami, ale w mistrzowski sposób uprawiać sport i grać w tenisa stołowego. Mimo młodego wieku, na igrzyskach paraolimpijskich startuje po raz trzeci. Miała medal już w Londynie w 2012 roku jako - uwaga - 14-letnie jeszcze dziecko! Brąz zdobyła także w Rio de Janeiro i teraz, w Tokio dołożyła kolejny brązowy krążek po półfinałowej porażce z Chinką Xiong Guiyan. To sprawia, że choć ma dopiero 23 lata, jest jedną z najbardziej utytułowanych polskich sportsmenek i zawodniczek igrzysk paraolimpijskich. Tokio 2020. Karolina Pęk staje się gwiazdą - Sport dał mi nie tylko większą sprawność, ale i pewność siebie. Teraz już prawie ze wszystkim sobie radzę, niczego nie unikam jak kiedyś - opowiada Karolina Pęk. Potrafi nawet jeździć samochodem. Na łamach lokalnej prasy wspominała, że w dzieciństwie przejmowała się, gdy inne dzieci wytykały ją palcami i wołały "dlaczego ona ma taką krzywą rączkę?". Teraz już nie.CZYTAJ TAKŻE: Kuriozalny pomysł w kwestii niepełnosprawnych został odrzuconyTenisa stołowego trenuje od 13lat. Jako 10-letnia dziewczynka zajrzała przypadkiem przez okno do tarnobrzeskiej sali, gdzie trenowali pingpongiści. Wkróce spróbowała sama. Dzisiaj ma trzy medale paraolimpijskie.