Gdy Ibrahim Hamadtou miał 10 lat, jechał pociągiem. W Egipcie to spore wyzwanie, bowiem tutejsze pociągi często się wykolejają i dochodzi do bardzo wielu wypadków. Tego dnia jeden z pociągów pod Kairem najechał na tym samym torze na inny, lokomotywa i kilka wagonów zostały zmiażdżone. Zginęły 22 osoby, a 46 zostało rannych - wśród nich dziesięciolatek, który stracił dwie ręce. Igrzyska paraolimpijskie. Stracił ręce w pociągu Ibrahim Hamadtou mówi, że to nie on wybrał tenis stołowy, ale tenis stołowy wybrał jego. W jego wiosce nie było możliwości uprawiania żadnego innego sportu. Zastanawiał się, czy mógłby coś trenować, skoro zostały mu nogi i do głowy przyszła mu oczywiście piłka nożna. Nawet próbował, ale wywracał się. Nie potrafił stabilnie biegać bez rąk. - Zrozumiałem, że dla kogoś takiego jak ja najważniejsze będzie nauczenie się trzymania równowagi. Bez rąk to bardzo trudne, niewiele osób zdaje sobie z tego sprawę jak bardzo trudne - mówi Egipcjanin i podaje przykład ludzi, którym ręce zostają skrępowane. Oni też mają wtedy duży problem z bieganiem. Same nogi to za mało. Tenis stołowy okazał się tym sportem, który pozwalał mu nauczyć się trzymania odpowiedniego balansu ciała. - Okazało się, że to nie wszystko. Trzeba było wytrenować także szyję i głowę. Trzymać je bardzo stabilnie, aby wykonywały tylko takie ruchy, jakie ja chcę - wyjaśnia 48-letni dzisiaj egipski paraolimpijczyk, który początkowo próbował trzymać rakietkę pod pachą, kikutami rąk, jakie mu zostały. Wypadała mu jednak, nie był w stanie jej utrzymać, a tym bardziej nią uderzać piłeczki. Wtedy wpadł na inny pomysł. Złapał piłkę zębami i w ten sposób, sterując jedynie ruchami głowy, zaczął ją odbijać. Najpierw nieporadnie, z czasem coraz lepiej. W 2014 roku nagranie jego treningu w Egipcie trafiło do sieci i pobiło rekordy oglądalności. Egipcjanin stał się tak sławny, że do pokazowych gier zaprosiły go wielkie sławy tenisa stołowego np. Chińczyk Ma Long. Ibrahim Hamadtou marzył jednak o igrzyskach paraolimpijskich.- Bóg mnie wysłuchał - mówi. Wystartował najpierw w Rio de Janeiro, teraz w Tokio. Został dwukrotnym wicemistrzem Afryki w kategorii 6 osób z niepełnosprawnościami, czyli takimi, które potrafią stać przy stole, ale mają dysfunkcję rąk. W Tokio zmierzył się z Koreańczykiem Park Hyon-Kyu. Przegrał, ale po zażartej walce, chociaż Koreańczyk używał jednej ręki.Egipcjanin jest jedynym zawodnikiem, który do gry używa tylko ust. Śmieje się, że może spośród wszystkich paraolimpijczyków najbardziej potrzebuje dobrego dentysty. - Dla mnie to wielkie szczęście, że mogę reprezentować mój kraj i sprawiać, że dzięki mojej postawie, ludzie w Egipcie są ze mnie dumni - powiada.Skandal zniszczył Kusznierewicza! Dziś to inny człowiek! (pomponik.pl)