Jeszcze w środę kibice cieszyli się z medalu w kolarstwie torowym na igrzyskach paraolimpijskich. Na najniższym stopniu podium stanęli Marcin Polak oraz jego pilot Michał Ładosz. W piątek przekazano informacje, że para medalistów podejrzana jest o stosowanie dopingu. Zawodnicy zostali zawieszeni tymczasowo. Nie będą też występować w kolejnych startach w Tokio. Reprezentanci Polski mieli rzekomo stosować erytropoetynę. Głos w tej sprawie zabrał między innymi Łukasz Szeliga - prezes Polskiego Komitetu Paraolimpijskiego. Na doping nie ma zgody "Jesteśmy zdruzgotani tą informacją, ponieważ dotyczy zawodników doświadczonych, którzy nie pierwszy raz biorą udział w igrzyskach paraolimpijskich i mają świadomość tego, co jest dozwolone, a co zabronione" - słyszymy w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych. Stanowisko prezesa nie pozostawia wątpliwości. Doping jest dla niego brakiem jakichkolwiek postaw fair play. "Polski Komitet Paraolimpijski współpracuje z Polską Agencją Antydopingową, prowadzimy szkolenia, informujemy zawodników, co można, a czego nie można. Czujemy się tym bardzo dotknięci. Nie ma zgody z naszej strony, aby stosować doping. Ideą olimpizmu i paraolimpizmu jest to, aby zawody odbywały się w atmosferze fair play. To jest podstawa" - dodał Szeliga. AB