- Nie czułam się pewniakiem. Miałam w głowie ten jeden główny cel i do niego dążyłam. Nasza grupa jest bardzo mocna i nie mogłam czuć się w ten sposób - mówi o swojej nominacji do olimpijskiej kadry Wiśniewska. Kajakarka CWKS Zawiszy Bydgoszcz zadebiutuje na igrzyskach, ale mówi, że nie czuje olimpijskiej tremy. - Podchodzę do tego z pokorą. To najważniejszy dla mnie start w karierze, spełnienie marzeń. Chcę dać z siebie wszystko, ale presji żadnej na siebie nie nakładam. Dwukrotna brązowa medalistka mistrzostw świata i trzecia zawodniczka igrzysk europejskich przyznaje jednak, że chciałaby dorzucić do swojej kolekcji kolejny krążek. - Chciałabym spełnić to marzenie i sięgnąć po ten najważniejszy z medali. Na pewno będę walczyć! - deklaruje Helena Wiśniewska. Kajakarstwo to dyscyplina, w której na igrzyskach zdobywamy sporo medali. Zdaniem zawodniczki z Bydgoszczy tak będzie i tym razem. Jej faworytkami jest Marta Walczykiewicz, która wystąpi w "jedynkach" oraz nasza dwójka Karolina Naja i Anna Puławska. Jednak również i o "czwórce", w której popłynie mówi, że nie odpuści w rywalizacji o olimpijski krążek. Dzięki uporowi trenera Tomasza Kryka polskie kajakarki miały możliwość treningów na wodzie nawet w czasach pandemicznych obostrzeń. Czy będzie to ich przewaga w walce o medale w Tokio? - Cały czas miałyśmy możliwość kontynuowania treningów. Czasem były narzucone z góry "przerwy", ale nie załamywało nas to. Nie poddawałyśmy się, parłyśmy do przodu i myślę, że dobrze to na nas wpłynie, choć tak naprawdę, okaże się to dopiero podczas tego najważniejszego startu na igrzyskach - uważa Helena Wiśniewska. Kajakarka należy do grona sportowców-żołnierzy i bardzo chciałaby iść tą drogą również po zakończeniu zawodowej kariery. - Chciałabym kontynuować swoją przygodę z wojskiem i kiedy już zakończę karierę, dalej rozwijać się w armii. Jak na razie jednak najważniejszy dla niej jest sport, który połączył ją nawet z obecnym partnerem. - Mój narzeczony też jest kajakarzem, obecnie, podobnie jak cała kadra, rozpoczyna walkę w mistrzostwach Europy w Poznaniu. Można powiedzieć, że połączył nas sport, bo poznaliśmy się w trakcie jednego ze zgrupowań w Portugalii. Pasja łączy ludzi, razem można więcej - twierdzi kajakarka, która przyznaje, że marzy, aby kiedyś wspólnie wystąpili na igrzyskach. Nasza zawodniczka ma też nietypowe jak na sportowców hobby. - W wolnym czasie uczę się grać na flecie poprzecznym. Lubię też czytać książki, kryminały, ale i te oparte na faktach. Poza tym staram się spędzać czas z najbliższymi. Rzadko jestem w Bydgoszczy, w domu rodzinnym i kiedy tylko mogę, staram się nadrabiać stracony czas - opisuje Wiśniewska.