Chód na 50 kilometrów to dyscyplina, która od lat kojarzy się nam bardzo dobrze. Przez trzy kolejne igrzyska, od Atlanty, przez Sydney, po Ateny, złote medale w tej konkurencji zdobywał Robert Korzeniowski. Kiedy zakończył karierę, nie mieliśmy chodziarzy jego pokroju, aż do Tokio, gdzie sensacyjnym mistrzem olimpijskim został Dawid Tomala. Niestety, przynajmniej dla nas, na jakiś czas, a może na zawsze, ostatnim. Dawid Tomala mistrzem olimpijskim. Chód na 50 km wypada z programu igrzysk Chód na 50 kilometrów znika bowiem z programu igrzysk w Paryżu. Jest to jedyna lekkoatletyczna konkurencja, która nie ma swojego odpowiednika dla kobiet. MKOL dąży do pełnych parytetów i równej liczby kobiet i mężczyzn na igrzyskach. Początkowo rozważano albo skrócenie dystansu i wprowadzenie go również dla kobiet, ale ostatecznie zdecydowano się na usunięcie "50" z olimpijskiej rywalizacji.Niestety oznacza to zupełną marginalizację chodu na 50 kilometrów. Na najbliższych mistrzostwach świata wprowadzono chód na 35 kilometrów, dla kobiet i mężczyzn, na mityngach komercyjnych tej konkurencji się nie rozgrywa. Przez to spora grupa zawodników, specjalizująca się właśnie w "50", zakończy kariery. Część spróbuje się zapewne przestawić na krótsze dystanse, ale nie jest to tak łatwe, jak mogłoby się wydawać.KK