Poziom konkursu kulomiotów był wręcz niebotyczny. Zwycięzca, Amerykanin Ryan Crouser pchnął aż 23,30 metrów, ustanawiając nowy rekord olimpijski. Żeby w ogóle stanąć na podium, trzeba było osiągnąć 22,47 metrów, bo tyle właśnie pchnął Nowozelandczyk Tom Walsh, który sięgnął po brązowy medal. Darlan Romani zakończył na czwartej pozycji z wynikiem 21,88 metrów, ale biorąc pod uwagę to, w jakich warunkach musiał się przygotowywać, jego wynik budzi szacunek.W sieci pojawiło się nagranie, na którym widzimy Brazylijczyka trenującego na budowie w brazylijskich fawelach. Nie ma mowy o żadnej rzutni, a prowizoryczne koło, to zwyczajny kawałek kartonowej płachty na betonowym placu. Mimo takich spartańskich warunków, Romani zdołał wypracować znakomitą formę na igrzyska. Pandemia sprawiła, że wielu sportowców straciło możliwości trenowania w odpowiednich warunkach. Mimo tego nie rezygnowali i starali się zrobić wszystko, co tylko w ich mocy, żeby móc walczyć o medale. Romaniemu trochę zabrakło, ale jego wynik niemal zawsze gwarantował medal. Po prostu miał pecha, że trafił na rywali, którzy osiągnęli kosmiczne wyniki.KK