Bartra podczas zamachu bombowego został ranny w rękę. Konieczna była skomplikowana operacja. Zaraz po zamachu zawodnik został natychmiast przewieziony do szpitala, gdzie wciąż przebywa. Do gry ma wrócić za około cztery tygodnie. Bartra na Instagramie wrzucił zdjęcie ze szpitala. W piątek odwiedziła go jego dwuletnia córka - Gala oraz partnerka Melissa. "Dzisiaj miałem odwiedziny, które sprawiły mi najwięcej radości. Są moim całym życiem" - napisał Bartra. W poście odniósł się także do wtorkowych, tragicznych wydarzeń. "Ból, panika i niepewność. Nikt nie wiedział, co się dzieje, ani ile czasu to potrwa. To był najdłuższy i najtrudniejszy kwadrans mojego życia" - napisał Bartra. Zawodnik przyznał również, że powoli dochodzi do siebie także psychicznie. "Szok związany z tymi wydarzeniami jest coraz mniejszy. Już czuję radość życia, potrzebę walki, pracy, gry, treningu (...), zobaczenia trybun pełnych ludzi, którzy kochają nasz zawód. Ludzi, którzy chcą, abyśmy na chwilę pomogli im zapomnieć o świecie, szczególnie o tym świecie, który staje się coraz bardziej szalony" - dodał Hiszpan. 26-latek odniósł się także do samego zamachu i przyznał, że czuje wielką... dumę. "Kiedy patrzę na moją ranną rękę, wiecie co czuję? Dumę. Patrzę na nią z dumą, myśląc o tym, co chcieli nam zrobić i mając świadomość, że tylko tak to się skończyło". Zawodnik dziękował także lekarzom, kibicom, piłkarzom z drużyny, policji i wszystkim osobom, które okazały mu w tej trudnej sytuacji wsparcie. Borussia już dzień po zamachu zagrała ćwierćfinałowy mecz z Monaco (2-3). Rewanż zaplanowano na 19 kwietnia. AK Liga Mistrzów: wyniki, terminarz, strzelcy, gole