Bałkańska drużyna ani razu nie była w tym meczu zagrożona i udowodniła, że z meczu na mecz czuje się coraz lepiej. Do swoich dotychczasowych osiągnięć Serbowie podchodzili krytycznie. - Jeśli chcemy tu cokolwiek ugrać, to na pewno mamy jeszcze wiele do poprawienia. Nie można marzyć o medalu, jeśli popełnia się proste błędy - mówił jeszcze przed sobotnią potyczką kapitan zespołu Dragan Stanković. Wenezuela to najniżej notowany zespół w polskiej grupie. Na koncie ma jednak jedną wygraną z Kamerunem i zachowała szansę na awans do kolejnej rundy. O tym, czy pojedzie w poniedziałek do Łodzi zadecyduje niedzielny pojedynek z Australią. Serbowie na koniec pierwszej fazy turnieju zmierzą się z Kamerunem. Na koncie mają trzy zwycięstwa i jedną porażkę - na inaugurację imprezy z Polską (0:3) na Stadionie Narodowym. Grupa A Wenezuela - Serbia 0:3 (20:25, 17:25, 22:25) Serbia: Uros Kovacević, Nemanja Petrić, Nikola Jovović, Aleksandar Atanasijević, Marko Podraszczanin, Srecko Lisinać - Nikola Rosić (libero) - Sasa Starović. Wenezuela: Hektor Salerno, Jose Carrasco, Kervin Pinerua, Jhoser Contreras, Danian Chourio, Ramon Cedeno - Hektor Mata (libero) - Antonio Montoya, Carlos Paez, Emmerson Rodriguez, Fernando Gonzalez. Grupa C Meksyk - Kanada 0:3 (17:25, 18:25, 19:25) Wiadomo już, że z grupy C do drugiej rudy mistrzostw zakwalifikowały się Rosja, Bułgaria, Kanada oraz Chiny. Szans nie mają już drużyny Egiptu i Meksyku, które poniosły komplet czterech porażek. Jedyną niewiadomą jest, z jakiego miejsca i z jakim dorobkiem czołowe zespoły przystąpią do kolejnej fazy turnieju.