- Do każdego meczu musimy podejść odpowiednio skoncentrowani. Poza tym mamy w zespole kilku debiutantów, ale wierzę, że zagrają oni na miarę swoich możliwości - stwierdził trener Rosji Andriej Woronkow. Kapitan "Sbornej" Siergiej Makarow uznał, że nie można dla poszczególnych zespołów rezerwować w grupach konkretnych miejsc, bo na mistrzostwach świata każdy chce pokazać się z jak najlepszej strony. - Naszym atutem może być natomiast fakt, że zarówno Ergo Arena jak i Gdańsk to dla nas szczęśliwe miejsca. W 2011 wygraliśmy tutaj Ligę Światową, a w poprzednim roku, po pokonaniu w barażach Słowacji oraz w ćwierćfinale Francji, pojechaliśmy do Danii, gdzie zostaliśmy mistrzami Europy - przypomniał Siergiej Makarow. Szyki Rosjanom będzie starała się pokrzyżować Bułgaria (siódma w ostatnich MŚ). Właśnie mecz tych zespołów, który odbędzie się w niedzielę, 7 września o 20.15 zakończy rywalizację w grupie C. - Na pewno nie nastawiamy się tylko na to spotkanie i wcale nie uznajmy je za najważniejsze w grupie. Wcześniej czekają nas cztery inne konfrontacje i jeśli je zlekceważmy, to mecz z Rosją może już nie mieć żadnego znaczenia - ocenił kapitan tej ekipy Todor Aleksiew. Kapitan Kanady, która cztery lata temu zajęła we Włoszech miejsca 19-24, podkreślił znakomitą atmosferę towarzyszącą mistrzostwom. - Polska jest wymarzonym gospodarzem tej imprezy. Widać, że w tym kraju wszyscy kochają siatkówkę i ja już nie mogę doczekać naszego pierwszego meczu. Faworytami tej grupy są Rosja i Bułgaria, ale awansują cztery drużyny i naszym celem jest zajęcie jednej z czterech czołowych lokat - zapowiedział Frederic Winters. Podobne ambicje mają również Meksykanie, którzy podczas championatu w 2010 roku zostali sklasyfikowani, tak jak Polska, na miejscach 13-18. - Cztery lata temu Meksyk zagrał na mistrzostwach świata po 28 latach przerwy. We Włoszech wygraliśmy jeden mecz z Wenezuelą, ale w Gdańsku musimy odnieść dwa zwycięstwa. Mamy w składzie kilku zawodników z tamtego składu i jesteśmy gotowi na to wyzwanie - przyznał mieszkający na co dzień w Bernie kapitan Meksyku Carlos Guerra. Cztery lata temu w mistrzostwach świata brali także udział Chińczycy, którzy w trzech meczach zdołali wygrać tylko jednego seta (ostatecznie pozycja 19-24). Szkoleniowiec Azjatów zapewnił jednak, że jego drużyna jest bardzo dobrze przygotowana do turnieju. - Chcemy awansować do drugiej rundy, ale to wcale nie jest nasz plan maksimum. Wierzę w swój zespół i wierzę także w Polskę, bo w inauguracyjnym meczu zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Jeśli w kolejnych spotkaniach gospodarze będą grać na podobnym poziomie, zostaną mistrzami świata - skomentował trener Xie Gouchen. W pierwszej czwórce grupy C widzą się także Egipcjanie (w 2010 roku zajęli lokatę w przedziale 13-18). Mistrzowie Afryki już w poniedziałek, jako pierwszy uczestnik mistrzostw świata, pojawili się w Polsce i rozegrali nawet sparing z Lotosem Trefl Gdańsk, który przegrali 1:4. - W tym spotkaniu moja drużyna była zmęczona i nie pokazała pełni swoich możliwości. Wierzę natomiast, że zaprezentują ją w meczach grupowych, dzięki czemu awansujemy do drugiej rundy - dodał trener Ibrahim Fakheldin. W poniedziałek w pierwszych spotkaniach grupy C Rosja zmierzy się o 13 z Kanadą, o 16.30 Meksyk zagra z Bułgarią, a o 20.15 Chiny z Egiptem.