POLSKA - FRANCJA: ZAPIS RELACJI NA ŻYWO!Zapis relacji na żywo na urządzenia mobilne Polacy jeszcze przed meczem z Francją byli pewni awansu do najlepszej szóstki mundialu. Pomoc przyszła z niespodziewanej strony. Liczyliśmy na to, że może Serbowie postawią się Iranowi, ale przegrali 1:3. Tymczasem pomocną dłoń do naszych siatkarzy wyciągnęli Argentyńczycy. Skazywani na porażkę podopieczni Julio Velasco niespodziewanie pokonali triumfatora Ligi Światowej USA 3:2. To oznaczało, że przepustkę do trzeciej rundy wywalczyli Polacy, Francuzi i Irańczycy. Stawką pojedynku "Biało-czerwonych" z "Trójkolorowymi" było zatem pierwsze miejsce na zakończenie rywalizacji w grupie E, co dawało rozstawienie podczas losowania trzeciej rundy i uniknięcie Brazylii - zwycięzcy grupy F. Potrzebne do tego było zwycięstwo 3:0 lub 3:1. Zadanie trudne tym bardziej, że Polacy w pojedynku z Francją musieli sobie radzić bez Michała Winiarskiego, który nabawił się kontuzji pleców w meczu z Iranem (3:2). Brak kapitana był dużym osłabieniem naszego zespołu. Na szczęście uraz nie okazał się zbyt poważny i popularny "Winiar" powinien wrócić na kolejne spotkania. Winiarski przyjechał z drużyną do Atlas Areny i został gorąco powitany przez kibiców. Pojedynek z Francją obserwował jednak zza band reklamowych. W związku z kontuzją Winiarskiego do meczowej "12" wskoczył środkowy Andrzej Wrona. Oznaczało to, że jedynym przyjmującym pozostającym w rezerwie był Rafał Buszek. - Francuzi mają w składzie świetnych zawodników m.in. nieobliczalnego Earvina Ngapetha, który w pojedynkę potrafi odmienić losy spotkania. Jeśli Antonin Rouzier będzie miał swój dzień jest praktycznie nie do zatrzymania. Ale mamy na nich sposób i podobnych graczy. Niczego się nie obawiamy - mówił Marcin Możdżonek. Te słowa zapowiadały sporą dawkę emocji. Spotkanie z rodakami miało szczególne znaczenie dla selekcjonera Orłów Stephane'a Antigi i jego asystenta Philippe'a Blaina. Pierwszy przez lata był podporą "Trójkolorowych", a drugi trenerem drużyny narodowej. Polacy pokazali klasę - dyskutuj na forum! Antiga w wyjściowej szóstce dokonał jednej zmiany - Fabian Drzyzga zastąpił Pawła Zagumnego na pozycji rozgrywającego. Rolę kapitana zespołu pełnił Michał Kubiak. Polacy dobrze radzili sobie z zagrywką rywali i przez to ułatwione zadanie miał Drzyzga, który często grał przez środek, a Karol Kłos i Piotr Nowakowski nie mylili się krótkiej. W ekipie Francji najczęściej odpowiadali Rouzier i Ngapeth. Do pierwszej przerwy technicznej oglądaliśmy wyrównaną walkę (8:7 dla Polski). Potem "Biało-czerwoni" dołożyli do wysokiej skuteczności w ataku także blok, o czym przekonali się Ngapeth i Kevin Tillie. Kiedy ten drugi z wymienionych posłał jeszcze piłkę daleko w aut, gospodarze MŚ prowadzili 13:9. Podopieczni Antigi podkręcili jeszcze tempo po drugiej przerwie technicznej (16:12). Doskonale ustawiali się w obronie często podbijając ataki Francuzów, którzy zaskoczeni takim obrotem sprawy popełniali coraz więcej błędów. Przewaga Polaków rosła i w końcówce wynosiła już sześć punktów (23:17). W kolejnej akcji udany atak Mariusza Wlazłego dał nam pierwszą piłkę setową. Inauguracyjną partię mógł skończyć Dawid Konarski, ale został zablokowany. Chwilę później jednak Mory Sidibe popsuł zagrywkę - 25:18 dla Polski. Francuzi nie podłamali się wysoką porażką w pierwszej partii. Początek drugiej odsłony wprawdzie należał do Polaków (zablokowany Rouzier 5:3), ale potem do głosu zaczęli dochodzić "Trójkolorowi". Trener Laurent Tillie ściągnął z boiska największe gwiazdy - Rouziera i Ngapetha. W ich miejsce pojawili się Sidibe oraz Samuele Tuia, którzy "pociągnęli" swój zespół. Zwłaszcza kontry w ich wykonaniu były zabójcze. Na pierwszej przerwie technicznej Francja prowadziła 8:6, ale na drugiej już 16:11. Pogoń Polaków rozpoczęła się, kiedy na boisko weszli Zagumny i Konarski. Atakujący polskiej kadry zdobył kilka ważnych punktów harując w obronie i kończąc akcje na siatce. Polacy zniwelowali przewagę rywali do jednego "oczka" (17:18). Trener Tillie poprosił o czas i przyniosło to skutek, bo seria Orłów dobiegła końca. W decydujących fragmentach trzy razy zablokowany został Mateusz Mika i to Francuzi stanęli przed szansą na zakończenie seta (24:20). Rafał Buszek przedłużył jeszcze grę, ale tylko na chwilę, bo Sidibe nie pomylił się w następnej akcji. Na początku trzeciego seta Polacy wreszcie zatrzymali Tuię, który do tej pory radził sobie z naszym blokiem (4:4). Gospodarze wracali na właściwe tory - dobra postawa w obronie i skuteczność w kontrach (Wlazły i Kubiak), co dało nam prowadzenie 8:6. Francuzi szybko doprowadzili jednak do wyrównania 8:8, kiedy Mika nie poradził sobie z zagrywką Kevina Le Roux. Kolejne fragmenty należały do "Trójkolorowych". Sporo kłopotów sprawił naszym siatkarzom Nicolas Marechal. Do tego doszły błędy w ataku (Nowakowski przestrzelił z krótkiej) i zrobiło się 14:11 dla gości. Sygnał do odrabiania strat dał Drzyzga znakomitą zagrywką. To po jego serwisach "Biało-czerwoni" wyrównali (18:18). Potem asem serwisowym popisał się Kubiak, a Wlazły zablokował Sidibe. Na dodatek francuski rozgrywający Yoann Jaumel przekroczył linię środkową i to gospodarze w końcówce wypracowali przewagę (22:19). Po ataku Wlazłego mieliśmy setbola (24:21). Francuzi dwie piłki setowe obronili, ale w końcu Sidibe zepsuł zagrywkę. Jeden wygrany set dzielił Polaków od zajęcia pierwszego miejsca w grupie E. Francuzi nie zamierzali jednak nam tego ułatwiać. Co gorsza, "Biało-czerwoni" zaczęli seryjnie popełniać błędy - kłopoty z przyjęciem, nieskończone ataki. Francuzi wykorzystywali to z zimną krwią i błyskawicznie wypracowali dużą przewagę (11:3). Niemoc przełamał Mika, który zastąpił na boisku Kubiaka. Pobyt w kwadracie dla rezerwowych dobrze mu zrobił, bo dobrze radził sobie w ataku i odrobiliśmy część strat (8:12). Na drugą przerwę techniczną Polacy schodzili przegrywając 11:16. Manewr Antigi z podwójną zmianą - Zagumny za Wlazłego i Konarski za Drzyzgę - nie przyniósł skutku, bo Francuzi "odjechali" na 19:12. Polacy jeszcze poderwali się do walki. Przy stanie 17:23 zdobyli cztery punkty z rzędu i jeszcze pojawiła się nadzieja na odwrócenie losów rywalizacji w tym secie. Sidibe przedarł się jednak przez nasz blok (24:21). Jeszcze jeden punkt trafił na nasze konto po nieudanej zagrywce Tilliego. Buszek jednak również popsuł serwis i tak zakończył się czwarty set wygrany przez Francję 25:22. Stało się wtedy jasne, że to "Trójkolorowi" awansują z pierwszego miejsca. Antiga posłał na boisko rezerwowych: Konarskiego, Możdżonka, Buszka i Andrzeja Wronę. Na początku tie-breaka spisali się znakomicie kilka razy zatrzymując blokiem Francuzów (5:3). Potem jednak przytrafiły się dwa przestrzelone ataki (Buszek i Konarski). Zmiana stron boiska odbyła się przy prowadzeniu "Trójkolorowych" 8:6. Polacy ambitnie walczyli i dopięli swego doprowadzając do remisu 10:10. W ostat6nich fragmentach "Biało-czerwoni" spisali się wyśmienicie. Najpierw skutecznie z drugiej linii zaatakował Mika, a chwilę później Możdżonek zablokował Le Roux - 14:12. Seta i cały mecz zakończył Możdżonek, który zatrzymał Sidibe.Robert Kopeć, Łódź Polska - Francja 3:2 (25:18, 21:25, 25:23, 22:25, 15:12) Polska: Piotr Nowakowski, Karol Kłos, Mariusz Wlazły, Fabian Drzyzga, Michał Kubiak, Mateusz Mika, Paweł Zatorski (libero) oraz Dawid Konarski, Paweł Zagumny, Rafał Buszek, Marcin Możdżonek, Andrzej wronaFrancja: Antonin Rouzier, Benjamin Toniutti, Kevin Tillie, Earvin Ngapeth, Kevin Le Roux, Nicolas Le Goff, Jenia Grebennikov (libero) oraz Mory Sidibe, Yoann Jaumel, Nicolas Marechal, Samuele Tuia, Franck Lafitte Wyniki pozostałych niedzielnych spotkań i końcowe tabele: Grupa E Iran - Serbia 3:1 (27:25, 22:25, 25:22,25:18) Argentyna - USA 3:2 (19:25, 28:26, 25:20, 23:25, 15:11) Australia - Włochy 1:3 (23:25, 14:25, 25:21, 18:25) Zobacz tabelę grupy E Grupa F Brazylia - Rosja 3:1 (25:21, 24:26, 25:19, 25:19) Finlandia - Bułgaria 3:0 (25:18, 25:21, 25:18) Niemcy - Kanada 3:0 (28:26, 25:22, 25:23) Chiny - Kuba 3:2 (19:25, 25:20, 18:25, 25:20, 15:11) Zobacz tabelę grupy F