Wcześniej Portoryko przegrało po 0:3 z Francją, Belgią i USA. Zawodnicy z Półwyspu Apenińskiego przed tym spotkaniem pokonali Francję 3:2 i Belgię 3:1, zaś ulegli Iranowi 1:3. Dla Italii mecz ten miał być lekki, łatwy i przyjemny. Jednak zawodnicy Squadra Azzura tylko w pierwszym secie "planowo" zwyciężyli. W drugim secie Portoryko objęło prowadzenie 8:4. Gdy było 9:9 wydawało się, że wszystko wróciło do normy. Tymczasem podopieczni Davida Alemana nie zamierzali zrezygnować z dalszej walki z utytułowanym rywalem. Po zagraniu Maurice Torresa Portoryko prowadziło 21:17. W następnej akcji Dragan Travica został zatrzymany blokiem i było 22:17. Po chwili kibice w Kraków Arenie na stojąco fetowali sukces teoretycznie słabszego zespołu. W końcówce trzeciego Włosi w końcu zaczęli pokazywać siatkówkę na swoim poziomie, ale rozpędzeni Portorykańczycy (fantastyczna postawa w obronie) wygrali seta, tak jak i następnego. We wcześniejszych sobotnich spotkaniach w gr. D Francja okazał się lepsza od Stanów Zjednoczonych (3:1), zaś Iran od Belgii (3:1). W niedzielę w Kraków Arenie odbędą się spotkania: Francja - Belgia, Iran - Portoryko, Włochy - USA. Grupa D Portoryko - Włochy 3:1 (19:25, 25:19, 25:23, 25:22)Portoryko: Goas (1), Torres (27), Jose Rivera (5), Jackson Rivera (20), Roman (9), Muniz oraz del Valle (libero), Ortiz.Włochy: Lanza (7), Kovar (3), Zaytsev (15), Baranowicz (2), Anzani (6), Piano (3) oraz Rossini (libero), Vettori (4), Travica, Parodi (10), Birarelli (6).