Wcześniej w Hali Stulecia Rosja ograła Finlandię 3:0. Dla Kuby spotkanie z Kanadą było meczem o wszystko. Srebrni medaliści sprzed czterech lat do drugiej fazy mistrzostw awansowali z zaledwie jednym punktem i jeżeli chcieli zachować realne szanse na miejsce w czołowej szóstce turnieju, musieli wygrać. Kubańczycy grali bardzo nierówno. Po wygranej końcówce pierwszego seta, drugiego niemal oddali bez walki. W trzecim prowadzili już 20:12, aby przez proste błędy doprowadzić do stanu 22:21. Rodolfo Sanchez krążył przy linii bocznej i z niedowierzaniem kręcił głową. Po wygranej trzeciej partii, kolejną Kuba znowu oddała bez walki. Zespół Sancheza sprawiał wrażenie, jakby już nie miał sił. Tie-break lepiej zaczęli Kanadyjczycy (prowadzenie 3:0), ale później przebudzili się Kubańczycy i doprowadzili do remisu (11:11). Ostatnie piłki należały jednak ponownie do Kanady, która dzięki tej wygranej nadal ma szanse na awans do trzeciej fazy turnieju. W czwartek we wrocławskiej Hali Stulecia Rosja zmierzy się z Kubą (godz. 20.15), a Finlandia z Kanadą (godz. 16.20).