Kamerun to jedna z najbardziej egzotycznych ekip, jaka gra w mistrzostwach świata siatkarzy. Tak się złożyło, że rywalizuje w grupie A razem m.in. z Polską. Kibice "Biało-czerwonych" pokochali afrykańską ekipę i na każdym kroku jej dopingują. - Kamerunu po prostu nie można nie kochać. Ich sposób gry, rytuały w trakcie rozgrzewki, czy radość po udanych akcjach sprawiają, że z przyjemnością się ich ogląda. Poza tym wnoszą coś całkowicie nowego do siatkówki - ocenił jeden z kibiców, który przybył w czwartek do Hali Stulecia specjalnie na ich mecz z Argentyną. Zostaje oczywiście także na wieczorne starcie Polaków z Wenezuelą (20.25) i wcześniej Serbii z Australią (16.40), ale na razie na policzku ma namalowaną flagę... Kamerunu. Również wiele innych kibiców przyniosło do hali flagi - czy to papierowe wydrukowane z komputera, czy materiałowe. Zawodnicy z Afryki dziękowali już nawet polskim fanom za doping w meczu z Wenezuelą. Przegrali wprawdzie 1:3, ale za to uśmiech nie schodził z ich twarzy. Kibice oklaskują ich już w trakcie rozgrzewki, kiedy wykonują plemienne tańce. Wszystkie czynności wykonują razem, min. odmawiają bliżej nieznane modlitwy. W trakcie meczu, po wielu udanych akcjach, zbierają się w kole i wykonują taniec radości. Kamerun będzie w sobotę rywalem Polaków. Mecz we wrocławskiej Hali Stulecia rozpocznie się o 20.25. - Wtedy nasze serca będą rozdarte - przyznał jeden z fanów.