Już teraz zapraszamy na najszybszą internetową relację LIVE! Relację na urządzenia mobilne znajdziesz TU! Decyduj kto wygra: Polska czy Brazylia? W rozmowie z Marcinem Lepą w kanale Polsat Volleyball Mariusz Wlazły zapowiedział walkę z Brazylijczykami w finale mistrzostw świata. Zdradził też, że ostatnio nie mógł spać w nocy i poprosił, podobnie jak Prezydent Komorowski, o odkodowanie meczu finałowego, nie wiedząc, że Polsat już podjął taką decyzję. Telewizja Polsat poinformowała, że transmisja z niedzielnego finału mistrzostw świata siatkarzy, w którym Polska zmierzy się z Brazylią, będzie dostępna za darmo w kanale otwartym - na antenie Polsatu (początek o godz. 20.25). - Jeszcze do mnie nie dotarło że gramy w finale mistrzostw świata, które są w Polsce, przy naszych kibicach, ludziach, którzy kochają siatkówkę. To na pewno wielkie wydarzenie, ale jeszcze to do mnie nie dotarło - powiedział Wlazły. Finał Polska - Brazylia będzie rewanżem za mecz o złoto osiem lat temu: - Na pewno sytuacja jest inna niż osiem lat temu, dobrze liczę, to już osiem? Jutro będziemy grać mecz, który będziemy chcieli wygrać, bo uważam, że mamy wszystko, żeby walczyć z Brazylią i spokojnie grać z nimi na równi. Na pewno się nie położymy i nie będziemy chłopcami do bicia. Już raz z nimi wygraliśmy, może powtórzy się historia z grupy. Wlazły po przegranym meczu z USA narzekał na zmianę hali. Przed półfinałowym meczem z Niemcami "Biało-czerwoni" także przenieśli się z łódzkiej "Atlas Areny" do katowickiego "Spodka". Polski atakujący tylko raz trenował tam przed spotkaniem, bo miał spore problemy: - Do hali w Łodzi się przyzwyczailiśmy, tutaj mieliśmy dwa treningi, z czego jeden przeleżałem, bo miałem problemy z zaśnięciem w nocy, mniejsza o to, nie byłem wyspany i trener powiedział, żebym nie trenował. Miałem zapoznanie z halą tylko rano przed meczem i ciężko tak od razu wejść w spotkanie. Niby graliśmy tu już kiedyś, trenowaliśmy tu długo, ale trzeba się przyzwyczaić. Fajnie, że wygraliśmy ten mecz, popełniliśmy dużo błędów, ale mieliśmy też dużo zabawy na boisku. Wlazły, udzielając wywiadu, nie wiedział jeszcze, że mecz finałowy będzie transmitowany w otwartym kanale: - Spotykamy się o 20.25 i miejmy nadzieję, ze będziemy grać i zwyciężymy, także zapraszam na ten mecz i przepraszam, że to powiem, ale mam nadzieje, że odkodujecie chociaż finał! Kiedy polski atakujący dowiedział się o fakcie odkodowania, bardzo się ucieszył: - Tak? I bardzo dobrze, cieszę się, że wszyscy będą mogli to zobaczyć. Brawo dla Pana Solorza! - zakończył Wlazły.