- Bardzo trudno wskazać faworyta rywalizacji w strefie medalowej. Na pewno będę kibicować drużynom europejskim - mówi trener reprezentacji Polski Jacek Nawrocki, który uważnie śledzi przebieg czempionatu. - Chiny dysponują chyba najbardziej wyrównanym składem i mają najmniej słabych punktów. Drużyny europejskie mają podobnie zbilansowane składy, oparte na dwóch skrzydłowych w ataku. Na pewno mega niespodzianką jest brak w czwórce obrończyń tytułu Amerykanek. Zespoły Rosji i Brazylii miały problemy ze składem.Jacek Nawrocki podkreślił, że "trzy europejskie kraje w pracy z kadrą pokazują dużą konsekwencję i stabilizację w składzie i jest to dobry przykład dla nas." - Sprawdza się droga szkoleniowa obrana przed kilku laty w Holandii, Serbii i Włoszech. Ten ostatni zespół miał kilka lat trudnych, ale postawienie na obecne kadrowiczki zaczyna przynosić efekty - powiedział Jacek Nawrocki.W mistrzostwach w Japonii zabrakło reprezentacji Polski, która w tym roku tak dobrze spisywała się w Siatkarskiej Lidze Narodów. Jacek Nawrocki przypomina, że "w kwalifikacjach w Warszawie nie awansowaliśmy, ale do baraży, w których trzeba było pokonać m.in. Holandię, Belgię czy Bułgarię z bardzo dobrym składem." - Wtedy nie byliśmy gotowi na mistrzostwa świata. Gdybyśmy jednak znaleźli w czempionacie, to dawka meczów do rozegrania byłaby kolejnym krokiem do przodu. Kontakt ze światową czołówką jest bardzo potrzebny. Dlatego musimy konsekwentnie pracować i patrzeć w przyszłość, żeby w kolejnych imprezach zagrać jak najlepiej - zakończył trener reprezentacji Polski.Za: PZPS