- Mecze z Włochami zawsze są nerwowe. Ich trener zawsze zachowuje się tak, że aż nie chce mi się tego komentować. Nie za bardzo się z nimi lubimy. A co do pracy sędziów, to wysłałbym ich na urlop na Karaiby. Tym bardziej cieszy, że udało nam się wygrać za trzy punkty - powiedział Andrzej Wrona. Paweł Zatorski również odniósł się do meczu z Włochami i skrytykował pracę sędziów. - Sztuką jest wziąć na siebie odpowiedzialność wtedy, gdy nie idzie. Cieszymy się z tego, że pod koniec meczu mieliśmy pełną kontrolę nad tym meczem, czego nie było na początku. Do tego dali się nam we znaki sędziowie. Próbowali nam się tłumaczyć z niektórych swoich decyzji, ale ich wyjaśnienia były absurdalne. Ważne, że wszystko skończyło się dobrze - powiedział libero reprezentacji Polski. Sędziowanie w meczu Polski z Włochami stało na bardzo niskim poziomie. Przykładów jest wiele - np. w czwartym secie jeden z siatkarzy Italii dwukrotnie dotknął piłki, czego nie zauważyli arbitrzy Yuri R. Ramirez Ortiz z Dominikany i Luis Gerardo Macias z Meksyku. Polacy zdołali jednak pokonać Włochów 3:1 i zajmują drugie miejsce w grupie E, ustępując tylko Francji z którą "Biało-czerwoni" zagrają w niedzielę w łódzkiej Atlas Arenie. Dzień wcześniej w tej samej hali Polska zagra z Iranem obecnie plasującym się na trzeciej lokacie. Zobacz terminarz siatkarskich MŚ Zobacz tabelę "polskiej" grupy