Bułgaria, nasz rywal w pierwszej rundzie siatkarskich mistrzostw świata, zdaje się być beczką prochu, która lada chwila może eksplodować. Nie dość, że kontuzje wykluczą zapewne z gry w MŚ kluczowych dla drużyny Georgi Bratojewa, Cwetana Sokołowa i Bojana Jordanowa, powołania w ogóle nie dostał weteran Todor Aleksiew, a teraz drużyna Lwów została z jednym nominalnym libero w składzie. Wszystko przez scysję między Władysławem Iwanowem i selekcjonerem Płamenem Konstantinowem, po której libero został wyrzucony z drużyny narodowej. Do sprzeczki i niemal - jak podają media w Bułgarii - przepychanki, której zapobiegli siatkarze bułgarskiej kadry, doszło podczas niedzielnego sparingu Lwów z reprezentacją Belgii. Drużyna Andrei Anastasiego zawitała do Warny, by sprawdzić się w potyczce z współgospodarzem MŚ. Pierwszy pojedynek gospodarze wygrali w Pałacu Kultury i Sportu 3:2 (20:25, 25:15, 25:23, 18:25, 15:10), ale stracili swojego libero. W czwartym secie pojedynku selekcjoner Konstantinow wezwał na parkiet Iwanowa. Ten odmówił wejścia na boisko, na co wściekły trener obrzucił go inwektywami. Wściekły siatkarz spakował się i wrócił do domu w Sofii, opuszczając zgrupowanie kadry. Konstantinow przekazał mediom, że libero został usunięty karnie z drużyny narodowej. - Płamen Konstantinow zaatakował mnie w wulgarny sposób, jestem zażenowany i nie chcę nawet powtarzać słów, które wypowiedział. Nie odpowiedziałem na te zniewagi. Moja wina jest taka, że nie chciałem wchodzić na parkiet w czwartym secie. To jednak nie usprawiedliwia trenera i jego zachowania. Jestem bardzo rozczarowany i przepraszam, że w taki sposób opuściłem drużynę narodową. Jest mi przykro - wyznał Iwanow przed kamerą NovaTV, bułgarskiej telewizji. Konstantinow zdecydowanie odmówił komentarza w tej sprawie, dość wspomnieć, że jego decyzja mocno osłabiła kadrę, która i tak ma spore problemy u progu MŚ. - Nie ingerujemy w decyzje selekcjonera i w pełni je akceptujemy. Rozmawiałem z Płamenem o tej całej sprawie i mu powiedziałem, żeby zrobił co uważa za słuszne. Reprezentacja? Jestem pewny, że możemy pokonać każdy zespół na świecie - skomentował całą sytuację wiceprezes bułgarskiej federacji i bardzo zaangażowany w życie kadry Ljubomir Ganew, przed laty ikona drużyny narodowej, a dziś jej opiekun. - Jestem bardzo rozczarowany całą sytuacją i jest mi przykro. Nie oczekuję przeprosin o selekcjonera, ale po dziesięciu latach gry dla kadry nie pozwolę się tak traktować. Nic nie usprawiedliwia takiego zachowania Płamena Konstantinowa - powiedział dziennikarzom Władysław Iwanow. Pod jego nieobecność Bułgarzy przegrali drugi sparing z Belgią 1:3 (22:25, 12:25, 30:28, 24:26). Teraz drużyna została z jednym libero, weteranem Teodorem Sałparowem. Bułgarzy będą rywalem polskiej kadry w grupie D pierwszej fazy siatkarskich MŚ. W Warnie nasz zespół zagra nie tylko z bułgarskimi Lwami, ale też z Kubą, Iranem, Finlandią i Portoryko. Belgowie z kolei sprawdzą Biało-Czerwonych w dwóch towarzyskich potyczkach w Szczecinie 4 i 5 września. Na mundialu graczy Andrei Anastasiego czeka rywalizacja w grupie A z Argentyną, Włochami, Słowenią, Japonią i Dominikaną. Finały mistrzostw świata potrwają od 9 do 30 września. KG