Pięciu zawodników obecnej kadry prowadzonej przez Vitala Heynena triumfowało w pamiętnym mundialu w 2014 roku, którego gospodarzem była Polska. Jednym z nich jest Piotr Nowakowski. Wielki sukces powtórzył we Włoszech i Bułgarii. Po powrocie do kraju nasz środkowy został poproszony o porównanie światowego czempionatu sprzed czterech lata do tego, który tak pięknie zakończył się dla nas w niedzielę. - Obydwa złota smakują tak samo. Chciałbym użyć bardzo brzydkiego słowa - powiedział z uśmiechem Nowakowski.- Nie ma co porównywać. Najważniejsze jest to, że ten medal zawisł na szyi. A czy to u nas, czy we Włoszech... Ciężkiej pracy włożyliśmy tyle samo. Doping kibiców w Polsce było dużo mocniejszy niż to co działo się w Turynie. We Włoszech, nie wiem, czemu, miejscowi kibice postanowili kibicować zespołom z obu Ameryk. Trochę nam Europejczykom smutno się zrobiło, ale trudno. Mają w tym pewnie jakiś interes - zaznaczył żartobliwie. W strefie medalowej nie było współgospodarzy MŚ, czyli siatkarzy Italii. Włochów za burtę turnieju wyrzucili właśnie Polacy. Na zakończenie trzeciej rundy grupowej "Biało-Czerwoni" o awans walczyli z podopiecznymi Gianlorenzo Blenginiego. Naszej drużynie wystarczyło zwycięstwo w jednym secie, żeby znaleźć się w strefie medalowej. Polacy dokonali tego w wyśmienitym stylu gromiąc Włochów 25:14.Po taki wielkim sukcesie musiały pojawić się pytania o igrzyska olimpijskie w Tokio w 2020 roku. - Dopóki nie dostajemy pytań o Tokio, to nie wybiegamy tak daleko w przyszłość. Dopiero co zdobyliśmy złoty medal mistrzostw świata i wszystko jeszcze przed nami. Obyśmy tylko w zdrowiu dotrwali do tego momentu w takim samym albo bardzo zbliżonym składzie personalnym i myślę, że jesteśmy w stanie w Tokio założyć medale z podobnego koloru - podkreślił Nowakowski. Może w końcu "Biało-Czerwonym" uda się przełamać klątwę ćwierćfinału. Na czterech ostatnich igrzyskach olimpijskich swój udział kończyli właśnie w tej fazie rywalizacji. Na IO w Tokio trzeba się najpierw zakwalifikować, a to wcale nie będzie taka prosta sprawa. RK