Zapraszamy na relację na żywo z meczu Polska - Argentyna! Relację można również śledzić na urządzeniach mobilnych Argentyna z pierwszej fazy siatkarskich MŚ do Warny przywiozła dwa zwycięstwa oraz sześć punktów. "Albicelestes" przegrali trzy z pięciu rozegranych spotkań i będzie im bardzo trudno o awans do dalszej części turnieju. Co nie znaczy, że nie napsują krwi faworytom. "Mission impossible" - tytułuje argentyński dziennik "Ole" swój artykuł poświęcony grze siatkarzy w drugiej rundzie mundialu. "To oczywiste, że nasz zespół nie jest faworytem, zwłaszcza po słabej pierwszej rundzie. Awans do kolejnej fazy, nawet z drugiego miejsca w grupie, jest utopią. Nie mamy co śnić o dalszej grze w mistrzostwach świata" - analizują sytuację naszych pierwszych rywali lokalne media. Dla Polaków mecz z Argentyną będzie niezwykle ważny. Jeśli go wygramy, z sześcioma triumfami na koncie będziemy liderem grupy H i już tylko jednego punktu będzie nam brakować, by znaleźć się w najlepszej szóstce MŚ. A dla "Albicelestes" porażka oznaczać będzie koniec marzeń o awansie. Jak czytamy w dzienniku "Ole", zespół Julio Velasco czeka w Warnie niezwykle ciężkie zadanie, bo ma trzech klasowych rywali przeciw sobie, a ostatnio wygrywa tylko z tymi niżej notowanymi. Dobrze pokazała to pierwsza faza MŚ. "Cieszę się, że osiągnęliśmy nasz cel i awansowaliśmy do drugiej rundy. Czeka nas teraz bardzo trudne zadanie, ale do końca będziemy walczyć i postaramy się zająć jak najlepsze miejsce w turnieju" - zapewnił Julio Velasco, słynny trener naszych rywali, który pożegna się po MŚ z zespołem. Z pewnością będzie mu zależało, żeby z klasą pożegnać się z ojczystą kadrą. I nawet jeśli nie weźmie awansu, jego zespół może faworytom napsuć krwi. Nasz drugi rywal, reprezentacja Francji, też nie jest w idealnej sytuacji. "Les Bleus" przegrali dwa mecze w pierwszej fazie turnieju, kolejna porażka może oznaczać pożegnanie z mundialem. Tutaj kluczowe będzie spotkanie z Serbią w piątek, a później - jeśli "Trójkolorowi" ograją zespół z Bałkanów, pojedynek z Polską. "Biało-Czerwonych" Francja w MŚ nie pokonała jeszcze nigdy w historii. "W drugiej rundzie nasz zespół nie może popełnić błędu. Jeśli przegramy, nie uda się zająć pierwszego lub drugiego miejsca w grupie i awansować do kolejnej rundy mistrzostw" - czytamy w "L'Equipe" analizę sytuacji reprezentacji Francji. Francuzi narzekają na formułę turnieju, która wydaje im się mało przejrzysta i której nie potrafią zaakceptować. - Formuła turnieju jest co najmniej mało przejrzysta. Nie rozumiemy z niej wiele. Musimy wygrywać, a rywale będą bardzo trudni - skarżył się dziennikarzom cytowany przez dziennik kapitan Benjamin Toniutti.A żurnaliści dziwią się, że w lutym pozmieniano przydział drużyn z grup pierwszej fazy do drugiej i że skorzystali na tym gospodarze. "Nie ma to jak elastyczna formuła turnieju. I powtórki meczów z pierwszej rundy, co zdarzy się w przypadku pojedynków Bułgaria - Iran i Belgia - Słowenia. Takie rozwiązania oferuje tylko siatkówka" - ironizuje korespondent "L'Equipe". Nie ma się co dziwić Francuzom, bo mając aspiracje sięgające złota, są o krok pod pożegnania z MŚ. Ich zespół może co prawda wygrać wszystkie mecze w Warnie, ale... na razie formą nie zachwyca. I nie zmieni tej oceny wygrana z Kanadą (3:1), która dała Francuzom występ w Warnie. "W moim sporcie nadeszły ciężkie czasy, wstyd mi za to, co się dzieje" - skomentował zamieszanie regulaminowe selekcjoner Laurent Tillie. Dobrą wiadomością dla "Les Bleus" jest za to powrót do zdrowia Kevina Le Roux. Środkowy będzie gotowy do gry na sto procent w drugiej fazie turnieju, a to dla finalistów tegorocznej Siatkarskiej Ligi Narodów zdecydowane wzmocnienie. W Serbii nastroje są odmienne od tych w Argentynie i Francji. Zespół Nikoli Grbicia gra dobrze, agresywnie i walecznie, no i ma największe obok Polski szanse na występ w trzeciej rundzie mistrzostw świata. "Moi siatkarze w każdym meczu zostawiają serce na boisku i dlatego wiem, że możemy wygrać z każdym przeciwnikiem na świecie. Mam fantastyczny zespół" - chwali trener Grbić, przed laty ikona reprezentacji Jugosławii i mistrz olimpijski z Sydney. Jego drużyna przegrała tylko z USA (2:3 po wspaniałej walce) i coraz śmielej marzy o medalu. "Cieszymy się z wyników w pierwszej fazie, ale nie możemy jeszcze fetować. Przed nami ciężkie mecze i trzeba uważać, żeby się nie potknąć" - tonuje nastroje były siatkarz PGE Skry Bełchatów Srecko Lisinac. A inny doskonale znany z polskich parkietów Serb, Aleksandar Atanasijević, uważa że jego drużyna może zdobyć medal. "Dobra energia, którą udało się zbudować, może dać nam zwycięstwa i awans. W tym turnieju nie ma już faworytów, każdy może wygrać z każdym. A my chcemy zagrać w Turynie o medale" - deklaruje atakujący reprezentacji Serbii. Media w Serbii skupiają się na pierwszym rywalu, reprezentacji Francji, z którą Serbia zagra w piątek. "To będzie decydujący pojedynek" - czytamy w "Blicku". A trener Nikola Grbić potwierdza. "Nie są tak mocni, jak choćby przed rokiem, ale to wciąż klasowy zespół. Jeśli z nimi wygramy, droga do awansu stanie otworem" - powiedział już w Warnie dziennikarzom z Bałkanów. Jeśli Serbowie ograją Francuzów, pozbawią ich nadziei na awans do najlepszej szóstki MŚ i z Polską będą bić się o pierwsze miejsce w grupie H. A "Biało-Czerwoni" mają w piątek mecz z Argentyną i też mogą zdecydowanie zbliżyć się do awansu. Na razie w ekipie z Bałkanów nikt nie zaprząta sobie głowy polską kadrą. Liczy się tylko Francja i kolejne zwycięstwo. Mecz Serbia - Francja zostanie rozegrany w Warnie w piątek o godzinie 16:00. Na godzinę 19:40 w Pałacu Kultury i Sportu zaplanowano pojedynek Polaków z Argentyną. Tabele MŚ siatkarzy