W Ruse doszło do starcia drużyn, które są wymieniane w gronie faworytów do tytułu. Siatkarze stworzyli wspaniałe widowisko i śmiało można stwierdzić, że był to najlepszy mecz mundialu z dotychczas rozegranych. Brazylijczycy prowadzili już 2:0 w setach. "Trójkolorowi" doprowadzili do remisu 2:2, a w tie-breaku prowadzili już 10:7. Końcówka należała jednak do "Canarinhos", którzy odwrócili losy rywalizacji. Piątego seta wygrali 15:12 i cały mecz 3:2."Chciałbym pogratulować Francji heroicznej bitwy! To był świetny mecz! Być może zagramy przeciwko sobie w finale w Turynie, ale teraz musimy zapomnieć o tej wygranej i zacząć myśleć o kolejnym spotkaniu" - skomentował trener Brazylijczyków Renan Dal Zotto cytowany na stronie FIVB."Francja jest jednym z pretendentów do tytułu, więc zwycięstwo jest to dla nas bardzo ważne, ale jeszcze nic nie wygraliśmy. Oczywiście zrobiliśmy duży krok do następnej fazy, ale liczy się to, żebyśmy zachowali spokój. Myślę, że gra z obu stron była agresywna. Serwis, blok, obrona - wszystko było na bardzo wysokim poziomie. Trudno jest znaleźć jeden element, który zrobił różnicę. Myślę, że graliśmy dobrze jako zespół. Kiedy jeden z nas miał problemy, pojawił się inny, który wnosił dużo dobrego. Cieszę się, że widzę tak wielu fanów siatkówki, którzy wypełniają tę piękną halę. Atmosfera była niesamowita" - ocenił Luiz Felipe Fonteles. Były gracz ZAKS-y Kędzierzyn-Koźle dał się we znaki Earvinowi N'Gapethowi. W ważnym momencie kilka razy zatrzymał blokiem asa Francuzów. W sumie w całym spotkaniu zdobył 15 punktów."Niestety Brazylia odniosła zwycięstwo. Podczas meczu próbowałem wielu zawodników, aby osiągnąć cel, podnieść morale zespołu i zmienić coś, co mogłoby nam pomóc. Zadziałało, znaleźliśmy właściwy kierunek. Wygraliśmy trzeciego i czwartego seta. W tie-breaku Brazylia pokonała nas bardziej agresywną grą. Musimy zapomnieć o tym spotkaniu i skupić na następnym z Egiptem. Jesteśmy tu po to, żeby zdobyć trofeum" - stwierdził trener Francuzów Laurent Tillie."Jestem dumny z mojego zespołu ponieważ potrafiliśmy wrócić do gry. Wejście Antoine'a Brizarda, Jeana Patry'ego i Thibault Rossarda zmieniło obraz meczu. Mam nadzieję, że ten punkt będzie ważny w przyszłości" - mówił kapitan "Trójkolorowych" Benjamin Toniutti."Staraliśmy się zrobić co w naszej mocy, ale dwa pierwsze sety to był dla nas szok. Potem udało się wrócić i doprowadzić do tie-breaka. W końcu Brazylia wygrała lepszym atakiem i blokiem. Mimo porażki musimy myśleć pozytywnie i przygotować się jak najlepiej na kolejnego przeciwnika. Egipt jest silnym zespołem" - powiedział francuski przyjmujący Thibault Rossard. Zobacz tabele grup I fazy mundialu