<a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/ms-siatkarzy-wlochy-polska,5381" target="_blank">Zapraszamy na relację na żywo z meczu Włochy - Polska!</a> <a href="http://m.interia.pl/na-zywo/relacja/ms-siatkarzy-wlochy-polska,id,5381" target="_blank">Relację można również śledzić na urządzeniach mobilnych</a> "Czerwień" zobaczyli Fabian Drzyzga i Urosz Kovaczević. Do spięcia między nimi doszło tuż przed pierwszą przerwą techniczną w trzecim secie. Ostrą wymianę zdań przy siatce szybko przerwał arbiter. A żeby taka sytuacja się już nie powtórzyła postanowił ukarać zawodników. Czerwona kartka w siatkówce skutkuje tym, że drużyna przeciwna otrzymuje punkt.Fabian Drzyzga zbagatelizował incydent. "Lubię Serbów, bo są do nas podobni z charakteru. Jeden mniej, drugi więcej, ale mają podobne jaja. Dogadujemy się poza boiskiem. To, co było na boisku, zostaje na nim. To nie jest tak, że teraz wracamy do hotelu i jeśli których z nas będzie siedział obok Urosza Kovaczevicia, to napluje mu do makaronu. To jest sport, są emocje. Na piwo może z nim nie pójdę, ale "piątkę" mogę mu przybić" - stwierdził rozgrywający "Biało-Czerwonych".Zawodnik Lokomotiwu Nowosybirsk miał pretensje do sędziów. W podobnym tonie, a nawet ostrzej, wypowiadał się też Artur Szalpuk. "Szanuję arbitra, który prowadził to spotkanie, bo można z nim zawsze porozmawiać, choć dzisiaj miał chyba delikatną nierównowagę w decyzjach. U nas zawsze piłki były niesione, a u Serbów nie. O te decyzje mogliśmy mieć delikatne pretensje, ale zostawmy to. Cieszmy się z tego, że wygraliśmy 3:0 i zróbmy jeszcze jeden duży krok do półfinałów" - zaznaczył Drzyzga.Czwartkowy mecz z Serbami wyglądał inaczej niż ten w Warnie, kiedy Polacy walczyli o być albo nie być w turnieju, a rywal miał już pewny awans. W Turynie kibice byli świadkami widowiska stojącego na wysokim poziomie. Atomowe ataki, efektowne bloki i obrony, zagrywka, długie wymiany, czyli wszystko to, co jest solą siatkówki. Dwa pierwsze sety podopieczni Vitala Heynena wygrali na przewagi. W trzecim przypieczętowali zwycięstwo w końcówce. Blok i zagrywka to były elementy, które zadecydowały o wygranej Orłów (odpowiednio 8-5 i 6-4). Serbowie popełnili też więcej błędów własnych. Na podkreślenie zasługuje dobre przyjęcie "Biało-Czerwonych". Dzięki temu Drzyzga miał ułatwione zadanie."Oczywiście, że ważne były charakter i wola walki, ale i umiejętności siatkarskie, bo samymi chęciami to w siatkówce nikt nie wygrał. Na pewno wytrzymaliśmy te pierwsze dwa sety, w których rywale nieźle "kopali" zagrywką i mieliśmy spore problemy. Myślę, że to ich zdeprymowało w trzeciej partii, bo jak się przegrywa dwie takie odsłony, to to zostaje potem w głowie" - ocenił Drzyzga.Wygrana z Serbami 3:0 sprawia, że "Biało-Czerwonym" wystarczy jeden wygrany set w piątkowym meczu z Włochami, żeby znaleźć się w strefie medalowej. Początek spotkania z współgospodarzami mundialu o godz. 21.15. <a href="https://eurosport.interia.pl/raporty/raport-siatkarskie-ms-2018/terminarz" target="_blank">Terminarz i tabele trzeciej rundy MŚ siatkarzy</a>