Siatkarze Raula Lozano w swoim drugim meczu mistrzostw świata stawić mieli czoła Holandii. Chińczycy na początek turnieju przegrali z Francją (0:3), Oranje nie dali rady Kanadzie (0:3) i w piątek oba zespoły miały rozstrzygnąć o tym, która zachowa szanse na awans do drugiej fazy turnieju. Porażka w zasadzie eliminowała z dalszej gry, zwłaszcza że w Ruse trzy czołowe miejsca w grupie B zarezerwowane były dla faworyzowanych Brazylii, Francji i Kanady. Chińczycy spotkanie rozpoczęli bardzo spokojnie i z dużą pewnością siebie. Ale tylko na początku byli w stanie utrzymać poziom gry godny mistrzostw świata. W końcówce pierwszego seta zacięli się w ataku, a rywale za sprawą Gijsa Jorny i Nimira Abdel-Aziza trafiali raz za razem, cieszyli się grą i pewnie wzięli triumf w partii (25:21). Porażka i problemy na parkiecie mocno zdeprymowały Chińczyków, Raul Lozano był na swoich siatkarzy wściekły, bo nie grali tak, jak potrafią. W efekcie w secie drugim na parkiecie był obecny tylko jeden zespół, który zasypał Azjatów serią ataków i zagrywek, by wziąć drugiego seta w bardzo efektownym stylu (25:13). Raul Lozano nie załamywał rąk, nie był w stanie przez dwa sety tchnąć ducha walki w swój zespół, ale udało się w trzecim. Gra mocno się wyrównała, aż w samej końcówce przy stanie 23:23 piłkę w aut posłał Jorna. Zespół z Państwa Środka takiej okazji nie wypuścił z rąk, Chuan Jiang zamknął dobrym atakiem seta numer trzy i walka w Ruse trwała w najlepsze (25:23). Niestety dla widowiska, w partii czwartej znów na parkiecie istniał jeden zespół - podrażniona porażką w secie czwartym ekipa Oranje. Chińczycy całkiem zgubili koncentrację, popełniali zatrzęsienie błędów, a Lozano już nawet nie złościł się, tylko ze spokojem tłumaczył swoim ludziom, dlaczego ich gra musi się zmienić. A Pomarańczowi szli jak po swoje, wygrali seta wysoko 25:13 i całe spotkanie za trzy punkty. W sobotę reprezentację Holandii czeka zadanie najtrudniejsze z możliwych, czyli pojedynek z Brazylią. Siatkarze z Chin stawią czoła reprezentacji Kanady, dojdzie więc do pojedynku byłych trenerów polskiej kadry - Raula Lozano ze Stephanem Antigą. Zawody w Ruse poprowadził jako pierwszy polski sędzia, Wojciech Maroszek z Żor. Chiny - Holandia 1:3 (21:25, 13:25, 25:23, 13:25) Sędziowali: Wojciech Maroszek (Polska), Ronald Stahl (USA) Widzów: ok. 1000