Francuzi w piątek przegrali w Warnie z Serbami 2:3. Mają na koncie trzy zwycięstwa i tyle samo porażek oraz 12 punktów. Ich szanse na awans do trzeciej rundy, w której wystąpi czołowa "szóstka", są już raczej tylko teoretyczne. W pierwszej fazie grupowej zaliczyli dwie porażki w tie-breaku - ulegli Brazylijczykom i sensacyjnie Holendrom. - To już trzecia porażka 2:3. I za każdym razem były to zacięte tie-breaki. Popełnialiśmy błędy w ważnych momentach - zaznaczył w rozmowie z dziennikarzami Toniutti. Poziom spotkania z ekipą z Bałkanów mógł zadowolić wymagających miłośników siatkówki, ale nie pocieszało to francuskiego rozgrywającego ZAKS-y Kędzierzyn-Koźle. - Wolałbym, żebyśmy zagrali słaby mecz, ale wygrali go. Z Brazylią też było świetne spotkanie, ale przegraliśmy, więc to nie ma znaczenia. To mistrzostwa świata. Jesteśmy bardzo rozczarowani - przyznał. Bohaterem Serbów był Aleksandar Atanasijević. Były zawodnik PGE Skry Bełchatów zdobył 38 punktów. - Niby my mamy więcej opcji w ataku, ale tak samo było w naszych ostatnich meczach z Polską. W ważnych momentach nie jesteśmy w stanie zatrzymać lidera rywali - podsumował Toniutti. Na pytanie, z czego wynikają ostatnie słabsze wyniki jego drużyny narodowej, odparł, że trudno to wyjaśnić. - Mieliśmy naprawdę dobre przygotowania do sezonu kadrowego, byliśmy gotowi przed turniejem. Musiały się zdarzyć jakieś błędy, coś nie zadziałało. To trudne, bo od ok. dwóch miesięcy jesteśmy z dala od rodzin. Przygotowywaliśmy się przez 1,5 miesiąca do tej imprezy, a ciężko osiągnąć nam cel... Fizycznie czujemy się dobrze. Ciężko stwierdzić w trakcie turnieju, co jest nie tak, ale na pewno mamy jakieś problemy, bo nie sprawujemy się jak faworyci. Choć wiele zespołów występuje w takiej roli. Nie radzimy sobie dobrze. Musimy przemyśleć to. Nie wiem, czy w naszym wypadku już po wszystkim, jeśli chodzi o tę imprezę. Myślę, że jest już prawie po wszystkim - przyznał ze smutkiem. Tuż przed mundialem kontuzji mięśnia brzucha doznał lider Francuzów charyzmatyczny Earvin Ngapeth. Ostatecznie zdołał wrócić na ten turniej. - Na pewno nie jest łatwo występować w MŚ bez podstawowego gracza. Uraz wykluczył go na kilka tygodni przed imprezą i do końca nie wiedzieliśmy, czy zagra. Mamy problemy, kontuzje. Każdy ma jakieś drobne urazy, ale trzeba sobie z tym radzić - podkreślił rozgrywający ZAKS-y. Z Warny - Agnieszka Niedziałek (PAP)