Zawodnik Asseco Resovii Rzeszów szansę na grę podczas krakowskiego turnieju otrzymał w niedzielę. W piątek i sobotę rolę pierwszego atakującego pełnił Bartosz Kurek, a na zmiany wchodził Dawid Konarski. - Wszystko było z góry zaplanowane, kto kiedy gra. Każdy z nas starał się zaprezentować jak najlepiej. To co, pokazaliśmy przez cały turniej, to nie jest nawet pięćdziesiąt procent - powiedział Damian Schulz.- Na dobrą sprawę podczas mistrzostw świata, zobaczymy jak to będzie wyglądać, czy to wszystko wypali, czy nie. Moim zdanie wydaje mi się, że to jest bardzo dobre rozwiązanie, bo jak ktoś nie będzie miał dnia, to zawsze jest paru chłopaków, którzy mogą spróbować zagrać - dodał siatkarz. Przez najbliższe dni reprezentacja Polski będzie trenować w Spale, gdzie będzie przygotowywać się do meczów z Belgami, które zostaną rozegrane w Szczecinie. Elementy nad którymi Polacy będą pracować to przyjęcie i zagrywka. Po spotkaniach z podopiecznymi Andrei Anastasiego drużyna odleci do Warny, gdzie będzie rozgrywała mecze fazy grupowej mistrzostw świata. - Przez dobry tydzień staraliśmy się te elementy poprawić. Wiadomo, że czasem jak się czegoś dużo trenuje, to na samym początku to nie wychodzi, tylko dopiero po jakimś czasie zaskoczy. Fajnie, że na tym turnieju ta zagrywka zaskoczyła i fajnie to wyglądało. Ameryki nie odkryjemy, że zagrywka jest bardzo ważna. Każdy dobry mecz i wygrana nakręca - podkreślił atakujący.Polska w pierwszej fazie mistrzostw świata swoje mecze będzie rozgrywać w Warnie i spotka się kolejno z Kubą, Portoryko, Finlandią, Iranem i Bułgarią.- Mistrzostwa świata zbliżają się wielkimi krokami. Wygrywanie sparingów jest szczególnie ważne. Zwycięstwa budują atmosferę i utwierdzają nas w przekonaniu, że jesteśmy na dobrej drodze w przygotowaniach. Fajnie, że mamy taki szeroki skład i każdy dostaje swoją szansę na boisku, żeby ją poczuć - zakończył Damian Schulz.Rozmawiała: Katarzyna PorębskaZa: PlusLiga.pl