Skok na linie do lodowatej wody, wdrapywanie się na ścianki w wodzie, zanurzanie się w otchłań ciemnego dołu, pokonywanie zmyślnych konstrukcji, czołganie się prosto w wody rzeki to tylko niektóre atrakcje Runmageddonu Warszawa - Urzecze. Ktoś mógłby zapytać "A po co to komu, taki Runmageddon?" Odpowiedź jest prosta - każdy start stawia nowe wyzwanie, a każda przeszkoda motywuje do niepoddawania się, zaś jej pokonanie daje siłę, energię i zaostrza charakter. - Przeszkody Runmageddonu to dar. Pokonując je czuję, że żyję, a co więcej czuję że za każdym razem staję się coraz lepszy. Dlatego lubię powtarzać Runmageddony i pokonywać trasy z nową kombinacją przeszkód, czy to nad morzem, czy w kopalni, czy tak jak tutaj w moim rodzinnym Mazowszu - mówi Tomek, Runmageddończyk z krwi i kości. - Pierwszy Runmageddon... zrobiłam chyba około 150 burpeesów. Jak było? Ciężko, ale niesamowicie. Pokonały mnie przeszkody konstrukcyjne, gdzie testowałam siłę swoich rąk. Teraz już mam za sobą cztery Runmageddony, a burpeesów robię coraz mniej, sprawniej przechodzę przeszkody i czuję się z tym świetnie - opowiada o swoich runmageddonowych przygodach Weronika, mieszkanka Łodzi. Już 14-15 września mieszkańcy Mazowsza oraz całej Polski będą mogli wziąć udział w podwarszawskim Runmageddonie Urzecze. Organizator zaplanował formuły dla każdego - dla dzieci, dorosłych, młodzieży i całych rodzin. Ci, którzy jeszcze się nie zapisali mogą wybrać odpowiednią formułę spośród: Intro (3km +15 przeszkód), Rekrut (6km +30 przeszkód - wersja dzienna i nocna), Classic (12 km +50 przeszkód). Rodziny także mogą pokazać siłę i charakter i wspólnie stanąć na starcie Family (2km +15 przeszkód). Młodsi śmiałkowie mogą natomiast wybrać formułę Kids (1km +10 przeszkód) lub Junior (2km +15 przeszkód). Więcej szczegółów na temat przeszkód i formuł można znaleźć na stronie.