- Byłam zła na wszystko. Czasami człowiek tak ma, że ciężko cokolwiek zrobić. Byłam na początku zamulona. Dwa treningi na takiej nawierzchni to jednak za mało. Ten dodatkowy jeden dzień sporo by zrobił - oceniła krakowianka. "Isia" tłumaczyła również, że nie miała komfortowych warunków do treningu, bo musiała dzielić kort z Timeą Bacsinszky. - Wiadomo, że warunki są ciężkie. Oczywiście, że wolałabym trenować sama, ale nie miałam wyboru. Wszyscy mają podobnie, jednak zabrakło mi dni na trening - powiedziała Radwańska. - Na pewno grałam słabo, natomiast rywalka solidnie. Była bardzo szybka, biegała jak szalona i przy tak wolnym korcie dobiegała do każdej piłki - dodała tenisistka. Polka wytłumaczyła również wybór partnera do występu w mikście. - Chciałam, żeby było sprawiedliwie. W Londynie startowałam z Marcinem (Matkowskim - przyp. red.), więc teraz wybrałam Łukasza (Kubota - przyp. red.) - stwierdziła "Isia". Radwańska przegrała w sobotę z Saisai Zheng (4:6, 5:7) i odpadła z turnieju olimpijskiego w tenisie ziemnym.