"Triumfatorka plebiscytu na najlepszego sportowca stolicy, sportowa twarz Warszawy, Anita Włodarczyk zdobyła złoty medal w Rio" - napisała prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz i już po kilku chwilach w ostrych słowach internauci wypomnieli jej fatalną sytuację Skry. Rozpadające się w oczach trybuny, szatnie, do których strach wejść. Wszystko w bliskim sąsiedztwie centrum miasta. Anita Włodarczyk kilka miesięcy temu wysłała do ratusza list, w którym apelowała do Hanny Gronkiewicz-Waltz, aby ta... nie dążyła do wywłaszczenia klubu. Ostatnią rzeczą, której można się było spodziewać, były twitterowe gratulacje. Interia: Hanna Gronkiewicz-Waltz pogratulowała Anicie Włodarczyk sukcesu. Nie jest więc tak, że los Skry i jej sportowców, jest władzom miasta obcy. Wiesław Cieślak, dyrektor Skry: - To ja też gratuluję pani prezydent, że pogratulowała Anicie. Jaka jest przyszłość Skry? Z roku na rok wszystko pogrąża się w coraz większej ruinie. - Jeżeli nie będzie dobrej woli władz samorządowych, to będziemy powoli umierać. A rozmawiacie w ogóle z w miastem, żeby Skrę uratować? - Trudno powiedzieć to w ten sposób, aby nie używać mocnych słów. Władze Warszawy nie są za bardzo zainteresowane, aby tu coś powstało. Poza zdawkowymi spotkaniami nic się w sprawie Skry od dwóch lat nie dzieje. Nic się nie robi dla dobra lekkiej atletyki. Straciliśmy prawo do użytkowania wieczystego, zarządzamy tylko tym terenem. Tak na dobrą sprawę nie ma tu nikogo, który w takich warunkach chciałby zrobić prawdziwy sport. Jest też ministerstwo sportu. Skoro nie idzie z władzami miasta, to może po prostu zainteresować tą sprawą ministra Bańkę, zresztą byłego lekkoatletę? - Rozpoczęliśmy takie rozmowy i minister powiedział, że wesprze nas w planach budowy prawdziwego nowoczesnego stadionu lekkoatletycznego. Skra obecnie ma dwie sekcje. Rugbyści grają w ekstraklasie, natomiast lekką atletykę trenuje u nas bardzo utalentowana młodzież. Nie każdy chce w stolicy grać w piłkę nożną, czy siatkówkę. Dzieci trenują pod okiem między innymi byłych mistrzów Europy, którzy pracują tu za przysłowiowe dwa złote. Dlatego jeszcze raz apeluję, aby wesprzeć lekką atletykę. * Tereny, na których znajdują się obiekty Skry wycenia się na ponad półtora miliarda złotych. W takiej lokalizacji mogłyby powstać drapacze chmur lub ekskluzywne apartamentowce, na które chętnych na pewno by nie zabrakło. Stadion Skry to jeden z powodów do wstydu dla władz miasta. W stolicy w ruinę zamieniają się z dnia na dzień obiekty Marymontu i Hutnika. Na archaicznym stadionie rozgrywają swoje mecze piłkarze Polonii. Sportowców Gwardii już dawno eksmitowano z obiektów przy Racławickiej. Rozmawiał Adam Drygalski