Do biegu przystąpiło 157 lekkoatletek. Maraton zaczął się przy pięknej pogodzie. Było słonecznie i gorąco, a temperatura na starcie sięgała 26 stopni Celsjusza. To dobre warunki do kibicowania, ale niestety dla biegaczek to aura bardzo niekomfortowa. Dużo łatwiej jest się odwodnić i doznać udaru cieplnego. Dobrą wiadomością dla lekkoatletek było natomiast to, że bieg na dystansie 42 km i 195 m rozgrywany był właściwie na poziomie morza. Rio de Janeiro położone jest nad zatoką Guanabara tuż obok Oceanu Atlantyckiego. Maratończycy zwykle przed swoim docelowym startem trenują na dużych wysokościach, aby naturalnie pobudzić organizm do produkcji większej ilości hemoglobiny przenoszącej tlen do wszystkich komórek organizmu. Zjazd z gór na niziny skutkuje wzrostem formy. Odwrotna sytuacja dla większości maratończyków miała miejsce w 1968 roku podczas igrzysk olimpijskich w Meksyku. Sporo zawodników nie ukończyło swojego startu ze względu na problemy z oddychaniem. W maratonie olimpijskim w Rio, w stawce pobiegły trzy Polki: 31-letni Iwona Lewandowska (z rekordem życiowym 2:27.47), na co dzień broniąca barw WKS Grunwaldu Poznań, Monika Stefanowicz (życiówka 2:28.26) i 31-letnia, urodzona w Lipnie, Katarzyna Kowalska (życiówka 2:29.41) Wśród 157 zawodniczek w biegu na królewskim dystansie wystartowały także trojaczki Leila, Liina i Lily Luik z Estonii. Pierwsze pięć kilometrów najlepsze maratonki przebiegły w 17.23. Ze względu na początkową fazę wyścigu biegły w zwartej grupie. Różnice między zawodniczkami zaczęły wzrastać dopiero po 15. kilometrze. W połowie dystansu uformowała się grupa złożona z dziewięciu zawodniczek. Na 21 kilometrze czołówka składała się z Białorusinki Wolchy Mazuronak, dwóch Kenijek - Jelagat Kiprop i Jelagat Sumgong, Amerykanek - Shalane Flanagan i Amy Cragg, dwóch reprezentantek Etiopii - Mare Dibaby i Tirfi Tsegaye oraz dwóch zawodniczek z Bahrajnu - Rose Chelimo i Jepkirui Kirwa. Elita na półmetku zameldowała się z czasem 1:12.56. Nad następnymi maratonkami wypracowały 30 sekund przewagi. Polki daleko, na 21. kilometrze biegły pod koniec trzeciej dziesiątki ze stratą 2.20. Istotne zmiany na froncie zmagań zaszły dopiero około 35. kilometra. Ze szpicy wyścigu odpadła Kenijka Kiprop i Amerykanka Cragg. Końcówkę dystansu rozegrały między sobą Kenijka Sumgong i Jepkirui Kirwa z Bahrajnu. Więcej sił na finiszu zachowała Sumgong i zdobyła złoto z czasem 2:24.04. Druga Kirwa straciła do niej dziewięć sekund. Mistrzyni świata w maratonie z Pekinu (2015) na mecie zameldowała się z trzecim czasem - 2:24.30; 26 sekund za triumfatorką. Wyniki biegu maratońskiego kobiet: 1. Jemima Jelagat Sumgong (Kenia) 2:24.04 2. Eunice Jepkirui Kirwa (Bahrajn) 2:24.13 3. Mare Dibaba (Etiopia) 2:24.30 4. Tirfi Tsegaye (Etiopia) 2:24.47 5. Wołha Mazuronak (Białoruś) 2:24.48 6. Shalane Flanagan (USA) 2:25.26 7. Desiree Linden (USA) 2:26.08 8. Rose Chelimo (Bahrajn) 2:27.36 ... 21. Iwona Lewandowska (Polska) 2:31.41 23. Monika Stefanowicz (Polska) 2:32.49 Katarzyna Kowalska nie ukończyła biegu