Polak dobrze rozpoczął ćwierćfinałowy pojedynek. Już na początku pierwszej rundy zadał sprytny cios i wyszedł na prowadzenie. Potem jednak inicjatywę przejął jego rywal. Achab najpierw zdobył dwa punkty, a potem potężnym kopnięciem na głowę zaskoczył Polaka i ten przegrywał już 1:5. 18-letni Robak walczył z dużą determinacją, próbował atakować technikami obrotowymi na głowę, ale jego natarcia nie robiły większego wrażenia na przeciwniku. Reprezentant "Biało-czerwonych" nie tracił jednak nadziei i dobrze rozpoczął trzecie starcie. Zdobył punkt na otwarcie, potem jednak został ostro skontrowany i zrobiło się 2:8. Po chwili Robak jednak popisał się znakomitą akcją zdobył trzy punkty. Wydawało się, że Achab, który ponownie odzyskał kontrolę (5:9) wygra, ale Polak wykazał się ogromną wolą walki i na cztery sekundy przed końcem pojedynku jeszcze raz przeprowadził cudowną akcję i doprowadził do remisu 9:9. Niestety, nie na długo... Trener Belga zgłosił protest, który został przyjęty przez sędziego i wynik ponownie został zweryfikowany na 6:9. W ostatnich sekundach wściekle atakujący Polak zdążył jeszcze zdobyć jeden punkt i starcie zakończyło się rezultatem 7:9.