Kłos szczególnie żałuje, że nie udało się wygrać drugiej partii i odwrócić losów meczu. - Mieliśmy komfortową przewagę i powinniśmy grać trochę spokojniej. Było dużo nerwowości i roztrwoniliśmy tę przewagę, doszli nas w końcówce i wygrali tego drugiego seta. Myślę, że tym nas trochę zranili - ocenił. - Chcieliśmy jeszcze walczyć, ale Amerykanie grali dzisiaj bardzo dobrze i nie dali nam zagrać dobrego spotkania. Uważam, że gdybyśmy wygrali tego drugiego seta, gra mogłaby się potoczyć zupełnie inaczej, ale to teraz możemy sobie tylko mówić po meczu, co by było gdyby - powiedział Kłos. - Nie wygraliśmy tego drugiego seta i przegraliśmy 0:3 i to najbardziej boli, bo długa droga, długie przygotowania, chcieliśmy bardzo mocno, chcieliśmy zajść tu jak najdalej i nie baliśmy się Amerykanów. Chcieliśmy przejść to spotkanie, ja czułem przed tym meczem, że jesteśmy w stanie pokonać Amerykanów, ale oni zagrali bardzo dobrze, a my na ich tle wypadliśmy bardzo słabo - nie ukrywał nasz siatkarz. - Myślę, że tym drugim setem pozwoliliśmy się im jeszcze bardziej rozwinąć i później to, co działo się w trzecim secie, te fantastyczne obrony, niesamowite kontry, długie akcje, które oni rozgrywali, to był efekt tego, że przegraliśmy drugiego seta - podkreślił.