Kipchoge uciekł razem z Etiopczykiem Feyisą Lilesą i Galenem Ruppem z USA. Na sześć kilometrów przed metą Eliud zaatakował i z łatwością zyskał ponad 10 sekund przewagi. Próbował go gonić Etiopczyk i odstawił o 10 s. Amerykanina. Na dwa km przed metą Kipchoge miał już 36 sekund przewagi nad Lilesą, a 48 s. na Ruppem. Kipchoge był faworytem biegu. W tym roku wygrał Londyn Marathon, z rewelacyjnym czasem 2:03.05. W przeszłości był biegaczem na 5000 i 10000 m. Podczas IO w Atenach zdobył brąz, a w Pekinie - srebro na 5 km. Polak Henryk Szost trzymał się dzielnie czołówki do 25. km, lecz później spadł do piątej dziesiątki. Ostatecznie zszedł z trasy, nie kończąc biegu. Najlepszy nasz maratończyk - Artur Kozłowski przybiegł jako 39 w czasie 2:17.34. Yared Shegumo zajął 128. miejsce z wynikiem 2:31.54. Najlepiej wyszło mu pierwsze pięć km, gdy był 67. Na finiszu wyprzedził Irańczyka Mohammadjafara, który miał tak potworne skurcze, że pokonywał metę na czworakach! Bieg maratoński mężczyzn: 1. Eliud Kipchoge (Kenia) - 2:08.44 2. Feyisa Lilesa (Etiopia) - 2:09.55 3. Galen Rupp (USA) - 2:10.05 ... 39. Artur Kozłowski (Polska) - 2:17.34 128. Yared Shegumo (Polska) - 2:31.54 Michał Białoński