Bez sensacji w ćwierćfinale Duńczycy nie mieli większych problemów z pokonaniem w ćwierćfinale pogromców Polaków, Słoweńców. Dla Mikkela Hansena - zdobywcy ośmiu bramek - i spółki, reprezentacja Słowenii nie okazała się żadną przeszkodą. Jeszcze do 20 minuty szczypiorniści znad Adriatyku utrzymywali dystans, jednak potem podopieczni Gudmundura Gudmundssona odskoczyli na trzy bramki, a w drugiej połowie tylko powiększali przewagę wygrywając ostatecznie 37-30. Poza Hansenem osiem bramek w dziewięciu próbach rzucił drugi lider Duńczyków - Lasse Svan. Gorsi od Chorwacji i Francji I choć Duńczycy wygrali z naszymi pogromcami z fazy grupowej, my również możemy poszczycić się podobnym osiągnięciem. Zawodnicy Gudmundssona przegrali z Chorwatami 24-27, a w sumie 17. bramek zdobyli Svan i Hansen. Chorwaci pokazali jednak, że nawet nie wyłączając z gry dwóch liderów, można pokonać Skandynawów, ponieważ reszta drużyny znacznie odstaje od nich poziomem swoich umiejętności. W ostatnim meczu grupowym miejsce w szeregu Duńczykom pokazała reprezentacja Francji. I choć znów dwoili się Svan i Hansen, to jeszcze lepsze zawody rozgrywali gwiazdorzy reprezentacji Francji. Kentin Mahe rzucił 9 bramek a Danniel Narcisse 8. Trzy bramki dorzucił również młodszy brat Nikoli Karabaticia - Luka. W pozostałych spotkaniach Duńczycy odprawiali z kwitkiem swoich przeciwników. Najpierw rozbili Argentynę 25-19, potem Tunezję 31-23. Gdy w meczu z Katarem wydawało się, że padnie remis, w ostatniej sekundzie meczu gola rzucił Hansen. Duńskie płuca - Svan i Hansen Od lat najlepszym zawodnikiem reprezentacji jest Mikkel Hansen. Na 159 rozegranych meczów, a rzucił aż 740 bramek. 28-latek gra obecnie w Paris Saint-Germain, a podczas tegorocznego Final Four w Kolonii zajął z paryżanami trzecie miejsce. W półfinale pokonali ich późniejsi zwycięzcy - Vive Tauron Kielce. Hansen w 2011 i 2015 roku zdobył tytuł najlepszego piłkarza ręcznego na świecie według Międzynarodowej Federacji Piłki Ręcznej. Podczas igrzysk w Rio rzucił już dla Danii 36 bramekLasse Svan jest prawoskrzydłowym SG Flensburg-Handewitt, a w barwach reprezentacji Danii gra już od 2003 roku. Przez te 13 lat rozegrał 163 spotkania, w których zdobył 356 bramek. W Rio jest najskuteczniejszym z Duńczyków, zapisał już na swoim koncie 44 bramki.Zawsze mocnym punktem duńskiego zespołu był bramkarz Niklas Landin, jednak na turnieju dobrze zagrał tylko w spotkaniu z Francją, kiedy miał 40 procent skutecznych interwencji. W meczu ze Słowenią grał zaledwie 22 minuty, jednak nie obronił żadnego strzału, dlatego zmienił go Jannick Green Krejberg, ale i on odbijał średnio co czwartą piłkę, co na takim turnieju nie jest spektakularnym osiągnięciem. Głodni sukcesu Ostatnie złoto z wielkiej imprezy Duńczycy przywieźli z mistrzostw Europy w 2012 roku. Wcześniej w 2011 oraz w 2013 r., przegrali w finale mistrzostw świata, a także w 2014 r. podczas mistrzostw Europy byli drudzy. Od tamtego czasu apetyty Duńczyków bardzo wzrosły, a półfinał igrzysk jest wyjątkową szansą na przełamanie tej niemocy. Tałant Dujszebajew przed igrzyskami powiedział, że najważniejszymi spotkaniami turnieju będą mecz otwarcia i ćwierćfinał. W pierwszym zagraliśmy bardzo słabo, jednak w ćwierćfinałowym spotkaniu nasi szczypiorniści pokazali na co ich stać. Kibice po spotkaniu z Chorwatami ostrzą sobie zęby na mecz z Duńczykami, który rozpocznie się w nocy z piątku na sobotę o 1:30. Jeśli Polacy awansują do finału poprawią wynik sprzed czterdziestu lat, kiedy na igrzyskach olimpijskich w Montrealu nasi szczypiorniści zdobyli brązowy medal. Autor: Bogdan Setlak