"Jestem w ogromnym szoku. Byłam badana cztery razy po przybyciu do olimpijskiej wioski. Wynik trzech poprzednich testów był negatywny" - podkreśliła w rozmowie z bułgarską telewizją Danekowa. 33-letnia lekkoatletka uważa, że jedynym logicznym wyjaśnieniem tej sytuacji jest to, że substancja znalazła się w zanieczyszczonych suplementach diety, które stosuje. "Nie czuję się winna. Brak mi słów, by opisać, jak bardzo czuję się upokorzona. Zostałam emocjonalnie obrabowana. Ale jesteśmy z Europy Wschodniej, jesteśmy zbyt blisko Rosji" - zaznaczyła, nawiązując do skandalu dopingowego wśród reprezentantów "Sbornej". EPO często stosowane bywa przez biegaczy średnio- i długodystansowych oraz kolarzy.